Podczas większości misji tego typu próby w ogóle nie są przeprowadzane. W wyniesienie aparatów Galileo będą jednak zaangażowane trzy centra kontroli. Sam start nadzorowany będzie z Tuluzy. Później kontrolę nad aparatem przejmie centrum w niemieckim Oberpfaffenhofen. Następnie dołączy do niego włoskie Fuciono, które odpowiedzialne będzie za włączenie sygnałów nawigacyjnych.
By ta złożona współpraca poszła bez zgrzytów, start satelitów ma być symulowany w ramach System Compatibility Test Campaign. Pierwsza taka próba ruszyła 25 lutego br. i uczestniczyło w niej 50 osób z trzech centrów. Jak informuje ESA, testy te wypadły pomyślnie.