|2010-11-17|
GIS, Edukacja, Imprezy
Różnorodny dzień GIS na UW
Największa aula Wydziału Geografii i Studiów Regionalnych wypełniona po brzegi – tak już po raz trzeci rozpoczęły się dziś (17 listopada) obchody Dnia GIS na Uniwersytecie Warszawskim.
Tegoroczna edycja upłynęła pod znakiem sporej różnorodności tematycznej. Nie powinna ona jednak dziwić. Jak przekonywał bowiem dr hab. Artur Magnuszewski (prodziekan ds. naukowych WGiSR UW), na Uniwersytecie Warszawskim zainteresowanie systemami informacji geograficznej rośnie z roku na rok. Jednym z efektów tej fascynacji jest powstające właśnie konsorcjum wydziałów zainteresowanych wspólnymi GIS-owymi przedsięwzięciami naukowymi. Na razie przystąpiły do niego jednostki naukowe zajmujące się geografią, biologią, geologią i archeologią, a wkrótce powinny dołączyć kolejne.
Wśród kilkunastu referatów można było więc posłuchać m.in. o wykorzystaniu GIS-u w badaniach nad populacją rysia czy w codziennej pracy leśników lub przy delimitacji przestrzeni turystycznej. Jako że organizatorem imprezy była Katedra Kartografii UW, nie mogło na niej zabraknąć także zagadnień typowo kartograficznych. Mowa była m.in. o tajnikach generalizacji kartograficznej czy o coraz bardziej widocznym monopolu Google'a na mapy cyfrowe.
Sporo miejsca poświęcono w tym roku sieciowym rozwiązaniom GIS. Monika Rusztecka zaprezentowała, jak Centrum UNEP/GRID-Warszawa wykorzystuje tę technologię m.in. do promowania walorów turystycznych polskich Karpat, a dr Urszula Stępień zachęcała to korzystania z serwisu OneGeology. Rozważania nad web GIS-em podsumował Dominik Mikiewicz z Cartoninjas, przekonując, że przy tworzeniu tego typu rozwiązań obecnie ogranicza nas już tylko wyobraźnia.
Silną reprezentację na uniwersyteckim dniu GIS miał w tym roku polski oddział fundacji OSGeo. Borys Jurgiel zachwalał zalety wolnego oprogramowania Quantum GIS. Przybyły z Wrocławia dr Paweł Netzel zachęcał natomiast do korzystania z obecnego w Polsce już od 15 lat GRASS-a. Podczas warsztatów komputerowych zalety obu aplikacji można było zresztą zweryfikować w praktyce.
Jak co roku, nie zabrakło także przedstawicieli urzędów. Dr Maciej Rossa z GDOŚ przekonywał, że budowanie systemów informacji geograficznej bez metadanych obecnie nie ma już żadnego sensu. Marcin Ryczywolski z GUGiK zachęcał natomiast licznie zgromadzonych studentów i wykładowców do korzystania z mało popularnych jeszcze GIS-owych usług systemu ASG-EUPOS.
W przerwach między sesjami można było zapoznać się z ofertą sponsorów imprezy – zapytać o możliwości komercyjnych i wolnych aplikacji bądź kupić mapę lub atlas. Zdecydowanie największym zainteresowaniem cieszyło się jednak stoisko firmy RoboKopter, na którym można było obejrzeć model niewielkiego śmigłowca przeznaczonego m.in. do zadań teledetekcyjnych.
Wszystkie te atrakcje zmieściły się raptem w pięciu godzinach programu. Na tegorocznym dniu GIS zabrakło więc tylko czasu na nudę.
Jerzy Królikowski
|