|2009-05-17|
GIS, Mapy, Teledetekcja, Firma, Ludzie
Przeciwko „wirtualnym spacerom”
Google Street View jest rozszerzeniem funkcji map w tym serwisie. W trosce o swoją prywatność coraz więcej osób protestuje przeciwko „wirtualnym spacerom”.
Dzięki przemieszczającym się kamerom umieszczonym na samochodach, fotografowana jest ulica i na tej podstawie tworzony jest trójwymiarowy obraz panoramiczny. Od 5 maja Warszawa dołączyła do fotografowanych miast, a wirtualny spacer ulicami stolicy i Krakowa może stać się faktem jeszcze w tym roku. W tej chwili z poziomu widoku ulicy można obejrzeć około 100 miejscowości z różnych kontynentów. „Wirtualne spacery” wzbudzają jednak co najmniej tyle entuzjazmu, co oburzenia.
Patrick Pichette, dyrektor finansowy Google, oświadcza, że dla zwiększenia prywatności ze zdjęć usuwane są twarze ludzi i rozmazywane są tablice rejestracyjne. Nie przeszkodziło to jednak rozpoznać mieszkance Londynu, charakterystycznego samochodu swojego męża przed domem innej kobiety...
Google udostępnił zdjęcia ulic Japonii, gdzie można zobaczyć, co się dzieje za płotami prywatnych posesji. Po wielu protestach mieszkańców grupa dziennikarzy, profesorów i prawników zwróciła się do lokalnego oddziału amerykańskiej firmy z żądaniem zarzucenia usługi Street View w Kraju Kwitnącej Wiśni. Jednak w odpowiedzi zarząd Google wymijająco oświadczył, że obniży kamery o kilkanaście centymetrów. Marta Jóźwiak z Google Polska argumentuje: „Widok ulicy pokazuje zdjęcia miejsc z perspektywy przechodnia – każdy może wykonać tego typu zdjęcia w miejscu publicznym i umieścić je na przykład na swoim blogu”.
Z kolei Grecka Agencja Ochrony Danych zakazała Google udostępnianie zdjęć z ateńskich ulic. Pomimo zaświadczeń, iż twarze oraz numery tablic rejestracyjnych zostaną rozmazane, agencja domaga się dokładnych wyjaśnień dotyczących przetrzymywania oryginalnych zdjęć. Z tej samej przyczyny brytyjska organizacja Privacy International (PI) skierowała oficjalną skargę do komisarza ds. informacji. Została ona oparta na 200 zgłoszeniach od osób, które zidentyfikowały się na zdjęciach widocznych w sieci. PI domagała się zamknięcia brytyjskiej wersji Street View do czasu aż sytuacja zostanie ostatecznie wyjaśniona. Co więcej, mieszkańcy brytyjskiego miasta Broughton zablokowali kilka tygodni temu pojazd Google Street View, formując zwarty łańcuch sąsiadów i zmuszając go w ten sposób do zawrócenia. Zawiadomili również lokalną policję, gdyż obawiają się wzrostu liczby włamań do domów w ich okolicy. Od czasu fotografowania ulic w mieście zanotowano już 3 takie przypadki.
Marta Jóźwiak z Google Polska zachwala „wirtualne spacery”, argumentując, że funkcja ta pozwala nie tylko na znalezienie najbliższej kawiarni, restauracji czy punktu widokowego. Dzięki funkcji "Street View" strażakom udało się także odnaleźć zaginioną dziewczynkę, a jednej kobiecie wyleczyć się z agorafobii.
Usługa Google Map jest wciąż popularna w Polsce – korzysta z niej ponad 3 mln internautów (dane Gemius). Jednak w pierwszym kwartale 2009 roku zanotowano po raz pierwszy od 5 lat spadek wzrostu przychodów firmy.
Źródło: CBCNews, Gazeta Wyborcza, GeoNews, GISCafe, Money.pl, Autoswiat
|