Jeden z członków Parlamentu Stanowego Kalifornii – republikanin Joel Anderson – zgłosił projekt zamazania obrazów szkół, szpitali, miejsc kultu i budynków rządowych w serwisach typu Google Earth i Street View. Według polityka obiekty te stały się zbyt łatwym celem dla terrorystów.
Ustawa dotyczyłaby wszystkich zdjęć zrobionych z poziomu ulicy, z powietrza oraz satelity. Za niedostosowanie się do przepisów projekt przewiduje kary rzędu 250 tys. dolarów za każdy dzień zwłoki. Jak podkreśla Anderson, podobne restrykcje zostały już wprowadzone w Wielkiej Brytanii, gdzie zamazano obrazy m.in. domu premiera, Izby Gmin, Lordów i innych obiektów rządowych.
Władze firmy Google oświadczyły, że samodzielnie nie będą ingerowały w zdjęcia oferowane w swoich serwisach. Tym niemniej na żądanie właściciela posesji lub instytucji rządowej wybrane obrazy zostaną usunięte.