Kierowca z Dąbrowy Górniczej zignorował znaki drogowe i utopił swój samochód, bo zaufał urządzeniu nawigacyjnemu, donosi śląskie wydanie „Gazety Wyborczej”.
W Bielszowicach młody kierowca jadący samochodem dostawczym zlekceważył znaki drogowe i w efekcie wjechał na pokryte lodem rozlewisko, w którym mercedes ugrzązł do połowy. Jak się okazało, niefortunny szofer całkowicie zaufał komunikatom podawanym przez urządzenie nawigacyjne. Na szczęście ofiar w ludziach nie było.
AB