|2022-11-07|
Geodezja, Prawo, Software
GML. Więcej niż format
Zgodnie z nowymi standardami już od 1 stycznia 2023 r. jedynym formatem wymiany danych między wykonawcami prac geodezyjnych a PODGiK-ami będzie GML. Tylko czy nie okaże się to kolejnym fikcyjnym terminem? Piszemy o tym w listopadowym GEODECIE.
Chyba żadna kwestia nie budziła w ostatnich latach w geodezji tyle emocji, co właśnie standard GML. I nic dziwnego! Teoretycznie ma on bowiem rozwiązać fundamentalny problem podnoszony przez przedsiębiorców niemal od samego początku cyfryzacji tej branży. Chodzi oczywiście o wielość formatów wymiany danych funkcjonujących w PODGiK-ach, co wymusza na wykonawcach kupowanie kilku – wcale nienajtańszych – aplikacji. Problem ten można było rozwiązać na dwa sposoby – albo wdrażając we wszystkich powiatach jednolite oprogramowanie do obsługi PZGiK, albo przyjmując jeden standard wymiany danych. Debata w branży była ostra, opinii wiele, ale w końcu zdecydowano się na to drugie rozwiązanie. Pomysł wydawał się słuszny, z wykonaniem poszło jednak gorzej.
Warto przypomnieć, że obowiązek stosowania GML-a zapisano już w „starych standardach” z 2011 roku. Zgodnie z tym rozporządzeniem jednolity format miał zacząć obowiązywać 22 grudnia 2013 r. Od tego dnia minęła niemal dekada, a w wielu powiatach formaty komercyjne (niektórzy mówią natywne) wciąż trzymają się mocno. Z naszego najnowszego raportu dotyczącego cyfryzacji powiatowej geodezji (GEODETA 4/2022) wynika, że tylko 60% powiatów jest gotowych zarówno wydawać, jak i przyjmować w formacie GML choćby dane EGiB. Piszemy „jest gotowych”, bo – jak podkreślało w ankietach całkiem sporo geodetów powiatowych – wielu wykonawców wciąż nie korzysta z tej możliwości.
Drugim podejściem do GML-a były nowe standardy geodezyjne z 2020 roku wraz z pakietem rozporządzeń z roku 2021. Standardy wprowadziły obowiązek stosowania tego formatu od 1 stycznia 2023 r., a kolejne przepisy wykonawcze miały udoskonalić schematy GML dla poszczególnych baz PZGiK: EGiB, BDOT500 i GESUT. W zamierzeniu twórców chodziło o uproszczenie starszych schematów i wyeliminowanie występujących w nich błędów. Istotną zmianą jest też przeniesienie schematów z rozporządzeń do tzw. repozytorium interoperacyjności. Dzięki temu ich modyfikacja (przede wszystkim usuwanie dostrzeganych na bieżąco błędów) nie wymaga już czasochłonnej nowelizacji przepisów. Wystarczy opublikowanie w internecie zaktualizowanego pliku. Łatwość modyfikacji schematów ma jednak tę wadę, że w praktyce przekłada się na konieczność częstych (i nie zawsze bezpłatnych) aktualizacji programów obsługujących GML.
• Czym otworzyć i zapisać GML-a?
Dla wykonawców prac geodezyjnych obowiązek stosowania GML-a oznacza konieczność posiadania oprogramowania obsługującego ten format, i to według najnowszych schematów. Zapytaliśmy zatem dostawców aplikacji geodezyjnych, na jakim etapie jest wdrażanie tego standardu w ich produktach. Program MicroGeoCad jest już w 100% zgodny z rozporządzeniami i z powodzeniem pozwala wymieniać dane GML między geodetą i ośrodkiem – informuje nas Jacek Derwisz z firmy Proder Software. Do nowych przepisów przystosowano też aplikacje TurboMAP firmy Geomatyka-Kraków. Jak jednak wyjaśnia jej dyrektor Jacek Łaguz, możliwość eksportu w tym standardzie zostanie udostępniona wraz z upłynięciem wspomnianego vacatio legis, czyli 1 stycznia 2023 roku.
Pełna treść artykułu w listopadowym wydaniu miesięcznika GEODETA
Redakcja
|