Jak podczas wtorkowej (6 września) prezentacji nowego flagowego smartfona chwaliła się chińska firma Huawei, jej Mate 50 jest pierwszym masowym urządzeniem mobilnym na rynku, które pozwoli korzystać z usługi transmisji tekstu za pośrednictwem satelitów BeiDou III generacji. Dzięki tej funkcji użytkownik będzie mógł wysłać krótką wiadomość tekstową praktycznie z każdego miejsca na Ziemi, nawet bez dostępu do sygnału telefonii komórkowej. Rozwiązanie to będzie szczególnie przydatne przy wzywaniu służb ratunkowych w odludnych zakątkach naszej planety.
Co jednak istotne, w przypadku BeiDou funkcja ta działa tylko w jedną stronę – tj. użytkownik może wysłać wiadomość, ale już nie ma możliwości odbierania komunikatów tą samą drogą. Na marginesie odnotujmy, że takie rozwiązanie oferuje europejski system Galileo. Pozwala ono np. poinformować poszkodowanego nadawcę wiadomości, że pomoc jest już w drodze. Na razie brak jest jednak smartfonów, które korzystają z tej usługi.
Szybka odpowiedź Apple’a
Na ripostę konkurencji nie trzeba było długo czekać. Już dzień później, 7 września, amerykańska firma Apple oficjalnie zaprezentowała iPhone’a 14, którego jednym z kluczowych wyróżników jest właśnie możliwość satelitarnej komunikacji.
W tym przypadku urządzenie nie korzysta jednak z satelitów GNSS, lecz ze znajdujących się na niskiej orbicie aparatów telekomunikacyjnych konstelacji Globalstar. Podobnie jak w Mate 50 funkcja ta ma służyć nie do codziennej komunikacji, ale wyłącznie w sytuacjach wyjątkowych. Zintegrowano ją np. z nowym narzędziem Crash Detection, które automatycznie wykrywa np. upadek użytkownika i jeśli ten nie zareaguje w odpowiednim czasie na komunikat telefonu, urządzenie wysyła do odpowiednich służb naszą lokalizację wraz z wezwaniem pomocy.
Na razie funkcja satelitarnej komunikacji w iPhone’ach 14 będzie dostępna jedynie na terytorium Kanady i USA. Korzystanie z niej ma być bezpłatne przez pierwsze dwa lata. Jaki będzie jej koszt po tym okresie, na razie nie wiadomo.
nadchodzące wydarzenia
zobacz pozostałe
