Jesienią ubiegłego roku firma DJI wypuściła na rynek model Matrice 300 RTK z pełnoklatkową kamerą Zenmuse P1. Zapewne wielu potencjalnych nabywców zastanawia się, czy zestaw ten będzie godnym następcą najbardziej popularnego drona do zastosowań geodezyjnych, jakim w ostatnich latach stał się Phantom 4 RTK. Jako firma NaviGate jesteśmy oficjalnym dystrybutorem marki DJI Enterprise w Polsce i mamy już za sobą dziesiątki wdrożeń Phantoma. Korzystając z naszych doświadczeń, przybliżymy specyfikację obu urządzeń oraz porównamy je pod względem dokładności i wydajności.
• Na pierwszy rzut okaPodstawowe parametry obu maszyn zestawiono w tabeli 1. I tak, masa Phantoma 4 RTK to niecałe 1,5 kg, co wg obowiązujących od nowego roku unijnych przepisów pozwala na wykonywanie lotów w kategorii szczególnej w scenariuszu NSTS-01 lub, jeżeli loty są realizowane poza zasięgiem wzroku, NSTS-05. Natomiast Matrice 300 RTK wyraźnie przekracza legislacyjny próg 4 kg, operacje musimy więc wykonywać już w ramach scenariusza NSTS-02 (loty w zasięgu wzroku MR
Przejdźmy teraz do sensorów. Phantoma wyposażono w jedną kamerę RGB (model FC6310R bez możliwości wymiany) o 1-calowej matrycy, ogniskowej 8,8 mm oraz rozdzielczości 20 Mpx. Za to kamera Zenmuse P1 ma już matrycę pełnoklatkową (full frame) o rozdzielczości 45 Mpx i na dodatek wymienne obiektywy o ogniskowych 24, 35 i 50 mm. Już sam fakt, że powierzchnia matrycy P1 jest prawie 8-krotnie większa, pozwala uzmysłowić sobie różnicę klas obu kamer. Jeżeli jednak chodzi o rozmiar piksela terenowego zdjęć pozyskiwanych z pułapu 120 m AGL (nad poziomem gruntu), różnica jest następująca: dla Phantoma 4 RTK GSD wynosi 3,3 cm, a dla Zenmuse P1 – 2,2 cm, 1,5 cm i 1,1 cm (przy obiektywach o ogniskowej odpowiednio: 25, 35 i 50 mm).
Kolejną cechą bardzo ważną z fotogrametrycznego punktu widzenia jest typ migawki. Jedynym sensowym rozwiązaniem przy tej klasie aparatu co P1 jest migawka globalna (
global-shutter). W kamerze Phantoma zastosowano klasyczną migawkę mechaniczną, która, co prawda, również redukuje efekt
rolling-shutter, ale jej zasada działania jest inna...
Pełna treść artykułu w majowym wydaniu miesięcznika GEODETA