|2007-12-28|
Geodezja, Mapy, Prawo, Ludzie, Instytucje
Model minimum - wywiad GEODETY z Jerzym Zielińskim
Rozmowa z dyrektorem Departamentu Geodezji, Kartografii i Systemów Informacji Geograficznej GUGiK
JERZY PRZYWARA: Ponieważ z baz danych geoprzestrzenych (VMapa Level2, TBD, BDO) było niewiele pożytku, to w 2005 roku zapadła w GUGiK decyzja, że trzeba coś z tym zrobić. Zespołowi dr Joanny Bac-Bronowicz zlecono wykonanie projektu celowego, który pokazałby drogę, jak z tych danych odfiltrować i wykorzystać to, co najbardziej potrzebne.
JERZY ZIELIŃSKI: I mamy 2007 rok. W ramach tego projektu ma powstać model Wielorozdzielczej Bazy Danych Topograficznych. Według przyjętego modelu danych podjęto próbę scalenia tego, co mamy. Ale to jest koncepcja sprzed kilku lat, z trochę innych czasów. Widzimy, jaki jest trend na świecie. Teraz ważne są m.in.: budynki, adresy, osie i nazwy ulic, czyli takie elementy, które można wykorzystać w systemach GIS-owych, urzędowych itp. Kogo dzisiaj interesują krzewy, słupy, semafory i Bóg wie co jeszcze? Dlatego mówimy o ograniczeniu obecnego zakresu treści TBD. Zawsze twierdziłem, że to, co stało się z TBD, jest jakimś nieporozumienie. Przy okazji tej bazy zrobiliśmy mapę użytkowania terenu (co samo w sobie nie jest takie złe), ale przecież z góry wiadomo było, że na taką bazę absolutnie nie będzie nas stać.
W projekcie celowym zaproponowano model TBD II o ograniczonej treści. Ale ten model nadal zawiera zbyt duży jej zakres.
Jeśli go jeszcze okroimy, to co zostanie? Odpowiem pytaniem: jaki sens ma uwzględnianie w TBD obiektu „tereny komunikacyjne”? Firmy wykonujące TBD starają się te tereny jakoś wydzielić, ale między czym a czym przebiegają ich granice? Być może potrzebują ich urbaniści. Ale dlaczego ma się tym zajmować służba geodezyjna i kartograficzna, skoro mamy ogromne braki na przykład w budynkach, których warstwę powinniśmy dostarczyć GUS-owi z uwagi na zbliżający się Narodowy Spis Powszechny w 2011 roku?
Przecież budynki mamy w ewidencji gruntów i budynków. No właśnie. Mamy, ale spróbujmy je stamtąd wydostać! Odpowiednie przepisy mówią, że dane pomiędzy poziomami zasobu mogą być przekazywane, ale inne mówią też, że główny geodeta kraju ma dostęp do tych danych. Kiedy firma realizująca zamówienie dla GUGiK zwróciła się do powiatów w województwie kujawsko-pomorskim o wydanie warstwy budynków dla TBD, to były z tym wielkie problemy o charakterze organizacyjnym, prawnym i technicznym. Na szczęście zostały pokonane.
Nic dziwnego, skoro EGiB jest prowadzona w 40 różnych systemach. To jest inna sprawa. Problemem technicznym jest to, że część budynków w bazach powiatowych prowadzona jest w systemach CAD-owskich, w postaci kresek. Zatem ktoś kiedyś musi te budynki „przetworzyć” z kresek na obiekty topologiczne.
Cały wywiad ukaże się w styczniowym numerze GEODETY
Jerzy Przywara
|