|2020-10-12|
Geodezja, Prawo
UODO odpowiada na petycję ws. kar dla GGK
„Nie był Pan stroną postępowania prowadzonego przed Prezesem Urzędu Ochrony Danych Osobowych, więc wydane rozstrzygnięcie nie dotyczy Pana interesu prawnego, ani obowiązku” – czytamy w odpowiedzi na petycję w sprawie wycofania kar nałożonych przez prezesa UODO na głównego geodetę kraju.
Przypomnijmy, że autorem petycji jest geodeta z Polic Paweł Myłka. Jak podkreśla, nie chce rozstrzygać meritum sporu między prezesem UODO a GGK, ale w jego ocenie nie powinien być on rozwiązywany w ten sposób. „W moich oczach wszystkie te osoby powinny ze sobą współpracować przy rozwiązywaniu takich problemów, a sprawy sporne załatwiać w oparciu o merytoryczną rozmowę. Rozmowę popartą szeregiem argumentów, mającą jednocześnie na uwadze dobro społeczne i interes obywateli. Jednak w wypadku sporu o numery ksiąg wieczystych o merytorycznej rozmowie raczej mowy być nie może” – czytamy w petycji, pod którą zebrano 173 podpisy. Pierwsza kara (w wysokości 100 tys. zł) została nałożona na GGK w lipcu za rzekome utrudnianie kontrolerom UODO działań kontrolnych dotyczących udostępniania numerów ksiąg wieczystych na Geoportalu. Decyzja o drugiej karze (w tej samej wysokości) została podjęta pod koniec sierpnia. Dotyczy ona już meritum tej kontroli, a więc udostępniania numerów KW bez podstawy prawnej, co zdaniem prezesa UODO łamie unijne rozporządzenie RODO. Główny geodeta kraju odwołał się od obu tych decyzji do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.
Na petycję Pawła Myłki odpowiedział dyrektor urzędu Robert Tyszewicz. Na wstępie wyjaśnia, że pismo zostało rozpatrzone jako wniosek, gdyż nie spełnia wymogów petycji określonych w przepisach. Dalej tłumaczy, że „decyzje, o których mowa w Pana piśmie, zostały wydane na podstawie ustalonego stanu faktycznego i w oparciu o obowiązujące przepisy prawa. (…) Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych nie ma prawa kierować się pozaprawnymi przesłankami przy wydawaniu decyzji”. Na koniec informuje, że zgodność decyzji z prawem będzie podlegała ocenie w toku postępowania sądowo-administracyjnego, gdyż zostały one zaskarżone przez GGK do WSA w Warszawie.
DC
|