Przez ostatnie kilka lat w GEODECIE i na Geoforum.pl regularnie informowaliśmy o przetargach, w których wykonawcy proponowali coraz niższe ceny – niejednokrotnie na żenującym poziomie. W pewnym momencie coraz mniej dziwiły oferty opiewające nawet na 30% budżetu zamawiającego!
Dziś sytuacja się odwróciła. Przetargów jest moc, chętnych niewielu, a jeśli się znajdą, to dyktują ceny nawet 3-krotnie wyższe od sum przewidzianych przez urząd. Dyskusję na ten temat można by zamknąć prostą diagnozą: nagłe odkręcenie kurka z unijnymi dotacjami sprawiło, że popyt przewyższył podaż. Zagadnienie jest jednak o wiele bardziej skomplikowane.
• Z wojewódzkiej perspektywySkalę zjawiska najlepiej widać w projektach, w których uczestniczą związki powiatów, np. w wartym 187 mln zł przedsięwzięciu „e-Geodezja” – wspólnej inicjatywie starostw województwa lubelskiego. Pierwszy przetarg na modernizację baz GESUT, BDOT500 i EGiB o wartości 45 mln zł okazał się wielką klapą. Na 35 części trzeba było unieważnić aż 25 (szacowane w sumie na ponad 32 mln zł).
Po kilku tygodniach lubelskie powiaty ponowie ogłosiły przetarg na nierozstrzygnięte części, tym razem z nieco większym sukcesem. Na 27 części trzeba było unieważnić 12 o wartości blisko 12 mln zł. W lutym ogłoszono II turę modernizacji – ten przetarg również można uznać za porażkę, bo na 53 części unieważniono aż 34 o wartości blisko 50 mln zł! A jeszcze w tym roku lubelskie powiaty chcą rozpisać przetarg na III turę modernizacji o szacunkowej wartości 43 mln zł.
Spory ból głowy ma również Urząd Marszałkowski Województwa Mazowieckiego przewodzący tzw. projektowi ASI (aktywizacji społeczeństwa informacyjnego). Jak dotąd w jego ramach ogłoszono cztery tury przetargów na modernizację powiatowych zasobów geodezyjnych. Pierwszą rozpisano stosunkowo wcześnie (kwiecień 2017 r.), stąd cieszyła się relatywnie sporym zainteresowaniem. Na 18 części oferta nie wpłynęła tylko dla jednej, ostatecznie zamawiający unieważnił jeszcze dwie inne. Łączna wartość trzech anulowanych części to blisko 5 mln zł, czyli 1/4 budżetu zamówienia.
W drugiej turze zainteresowanie wykonawców projektu ASI było już znacznie mniejsze. Do 8 z 14 części nie było chętnych, a dwie kolejne należało unieważnić z powodu zbyt drogich ofert. Łączna wartość anulowanych części to 13,4 mln zł, czyli blisko 3/4 budżetu zamówienia. W trzeciej turze na cztery części nie udało się rozstrzygnąć dwóch o wartości 2 mln zł (blisko 60% budżetu zamówienia). Szczególnie interesująca jest czwarta tura. W tym przypadku zamawiający postanowił wyodrębnić części odpowiadające nie powiatom, ale gminom lub nawet fragmentom gmin. Miało to zachęcić do udziału w postępowaniu mniejsze przedsiębiorstwa. Efekt okazał się jednak odwrotny od zamierzonego. Chętni zgłosili się tylko do 8 z 22 części – zamawiający musi więc unieważnić części warte 6,5 mln zł (ponad 2/3 budżetu całego przetargu).
Z nieco mniejszą zapaścią mamy do czynienia w projekcie „Platforma Elektronicznych Usług Geodezyjnych” (PEUG) realizowanym przez 23 dolnośląskie powiaty. W wartym 24 mln zł przetargu na bazy BDOT500 i GESUT oferty wpłynęły na 14 z 23 części. W drugim podejściu udało się znaleźć chętnych na kolejne 4 części. Ostatecznie zamawiającemu nie udało się znaleźć wykonawców dla 5 części o łącznej wartości 4,7 mln zł.
• Krajobraz po katastrofieDługo można by wymieniać kolejne unieważnione przetargi. Nie sposób pominąć chociażby zamówień GUGiK-u w ramach projektów K-GESUT i ZSIN faza II. W tym przypadku unieważniono postępowania dotyczące powiatowych baz danych opiewające na aż 95 mln zł. Należy jednak podkreślić, że brak wykonawców był tu problemem drugorzędnym, o czym szerzej pisaliśmy w GEODECIE 4/2017...
Pełna treść artykułu w czerwcowym wydaniu miesięcznika GEODETA