|2018-04-30|
GIS, Teledetekcja, Prawo
Dane Landsat będą płatne?
Amerykański rząd rozważa, czy z powrotem nie wprowadzić odpłatności za zobrazowania satelitarne Landsat.
Konstelacja Landsat jest wyjątkowa przede wszystkim dlatego, że zapewnia zobrazowania satelitarne Ziemi sięgające 1972 roku. Pozwala tym samym prowadzić unikatowe badania dotyczące w szczególności zmian pokrycia terenu na rozległych obszarach. To właśnie te zobrazowania pozwoliły po raz pierwszy unaocznić ludzkości skalę takich zjawisk, jak: deforestacja, topnienie lodowców, urbanizacja, wysychanie Jeziora Aralskiego czy zanieczyszczenie powietrza.
Od 2008 roku dane te są bezpłatne, co sprawiło, że korzysta z nich szerokie grono naukowców z całego świata (w bazie Google Scholar termin „Landsat” pojawia się w ponad 500 tys. artykułach). Co więcej, uwolnienie tych zobrazowań przyczyniło się do rozwoju wielu komercyjnych usług, takich jak choćby Google Earth Engine.
Tymczasem amerykański Departament Zasobów Wewnętrznych zlecił właśnie wykonanie ekspertyzy, która ma wskazać, jakie będą konsekwencje przywrócenia opłat za te dane. Powodem ma być to, że decydenci w Waszyngtonie chcieliby, aby program Landsat stał się finansowo samodzielny. Wyniki analizy mamy poznać jeszcze w tym roku.
Naukowcy cytowani przez portal „Nature” nie mają wątpliwości, że dla nauki będzie to dużo krok wstecz. Przypominają, że gdy dane Landsat były płatne, badacze starali się wykorzystywać je możliwie oszczędnie, co często negatywnie rzutowało na jakość ich prac naukowych. Z kolei po uwolnieniu tej bazy, użycie zobrazowań Landsat wzrosło aż stukrotnie.
„Nature” przypomina także badania Służby Geologicznej USA z 2013 r. (administratora programu Landsat), które wykazały, że darmowy dostęp do tej bazy przynosi korzyści warte nawet 2 mld dolarów rocznie. Z kolei koszt utrzymania programu to tylko 80 mln dol. rocznie.
Cytowana przez portal przedstawicielka Google’a podkreśla, że wprowadzenie odpłatności za dane Landsat będzie strzałem w stopę, bo popyt na zobrazowania znacznie spadnie, wydatnie wzrosną za to koszty obsługi programu. Dla części biznesu i świata nauki to ograniczenie nie będzie bardzo bolesne, bo wciąż będą mogli korzystać z danych z europejskich satelitów Sentinel-2 (zwanych europejskimi Landsatami). Ich archiwum sięga jednak tylko roku 2015 r.
JK
|