Jak wylicza ta tarnowska spółka, przez ostatnie 15 miesięcy pozyskała dla tej lokalizacji różnego rodzaju dane aż 20 razy. Zebrano tu nie tylko pionowe zdjęcia lotnicze w różnej rozdzielczości, ale także zdjęcia ukośne czy chmurę punktów.
Dlaczego akurat Łańcut? Po prostu kilka lat temu firma wybrała to miejsce jako idealne pole testowe dla jej nowych sensorów. „Z punktu widzenia fotogrametrii istotnym wymogiem stawianym współczesnym cyfrowym sensorom jest wysoka stabilność elementów orientacji wewnętrznej oraz ich powtarzalność. Dlatego dbamy o sprzęt i w trosce o dobro naszych klientów precyzyjnie kalibrujemy urządzenia tak, by stwarzać warunki do osiągania wysokich dokładności pomiarów” – wyjaśnia firma.
via GIPHY