Zgrubne szacunki mówią, że w poprzedniej perspektywie na urzędowe projekty geodezyjne Unia wyłożyła aż około miliarda złotych, z czego 575 mln zł wydał sam GUGiK. W nowym rozdaniu Urząd już „na dzień dobry” wywalczył 430 mln zł. Prawdziwe konfitury kryją się jednak w województwach – w regionalnych programach operacyjnych na infrastrukturę informacji przestrzennej przewidziano blisko miliard złotych! Na co wydać te ogromne kwoty? Priorytetem są oczywiście powiatowe bazy danych, gdzie wciąż straszą stare układy współrzędnych, analogowe mapy czy niezmodernizowana ewidencja. Zdaje sobie z tego sprawę GUGiK, dlatego w swoich dwóch projektach przewidział na ten cel 208 mln zł. W ramach przedsięwzięcia K?-GESUT starostwa mogą liczyć na 79 mln zł (na BDOT500 i GESUT), a w ramach ZSIN faza II – 129 mln zł (na EGiB) – do obu tych sum dojdzie oczywiście wkład własny i środki RPO. GUGiK przewiduje, że w pierwszym projekcie weźmie udział 89 powiatów, a w drugim – 102. Które konkretnie? Przede wszystkim te, które połączą siły i jako związki podpiszą z GGK stosowne porozumienia. Docelowo mają one zostać zawarte we wszystkich województwach, na razie objęły 11.
Podczas różnych konferencji kierownictwo GUGiK powtarza, że stoimy przed historyczną szansą, by jeszcze w tej perspektywie zakończyć budowę w pełni cyfrowego, nowoczesnego i wiarygodnego PZGiK. A następnej takiej okazji nie będzie, bo w kolejnym unijnym rozdaniu kurek z pieniędzmi zostanie mocno przykręcony. Jak w pełni wykorzystać wszystkie te możliwości? Przede wszystkim należy wyciągnąć wnioski z dużych unijnych projektów z poprzedniej perspektywy. Najlepiej nadaje się do tego projekt ZSIN faza I, który niczym soczewka skupia wszystkie problemy nurtujące od lat branżę geodezyjną. Oficjalnie jego uczestnicy (GUGiK, 58 powiatów i 15 wykonawców) twierdzą: mimo różnych trudności było warto. Nieoficjalnie można zaś usłyszeć długą listę wzajemnych pretensji oraz liczne wątpliwości dotyczące jakości końcowych produktów.
• Kwestia czasuUstalenie granic dla 9 tys. działek metodą klasyczną i kolejnych 35 tys. na zdjęciach lotniczych, sporządzenie 79 tys. zawiadomień, z których 49 tys. dostarczono osobiście, skompletowanie 257 tomów dokumentacji – to przykładowy zakres prac w projekcie ZSIN I dla… raptem dwóch obrębów! Na to wszystko GUGiK dał zaledwie 10 miesięcy, a przecież podane liczby stanowiły tylko wycinek jednej z umów. Ten przykład dobrze ilustruje bodaj największy problem zarówno tego, jak i innych przedsięwzięć modernizacyjnych: brak czasu. A szybkie tempo prac – w ocenie zarówno wykonawców, jak i urzędników – powoduje lawinę innych kłopotów...
Pełna treść artykułu w styczniowym wydaniu miesięcznika GEODETAW styczniowym wydaniu GEODETY ponadto m.in.:• Plusy i minusy 2015 – doroczne podsumowanie wydarzeń w branży
• Wyniki ankiety „Jakich zmian w geodezji chcemy?”
• Jak udowodnić prawa właścicielskie? – przypadki z praktyki omawia sędzia Magdalena Durzyńska
• Zmiany w EGiB – nowe zapisy rozporządzenia
• Zdjęcie zamiast lasera, czyli Jean-Philippe Pons oraz Huw Roberts z Bentley Systems wyjaśniają, po co geodecie siatka oteksturowanych trójkątów
• Rozgraniczenie bez decyzji – Bogdan Grzechnik postuluje likwidację trybu administracyjnego przy rozgraniczaniu nieruchomości
• Absolwentka WGiK PW Katarzyna Budzińska o pomiarach realizowanych w Islandii
• Unijny program Horyzont 2020 szansą dla firm geodezyjnych
• Obraz kartograficzny Lwowa – o tomie I „Atlasu historycznego miast ukraińskich” pisze dr Henryk Bartoszewicz