|2007-04-16|
Geodezja, GIS, Mapy, Prawo, Ludzie, Instytucje, Imprezy
U kartografów o Bazie Danych Obiektów Topograficznych
Nowa Baza Danych Obiektów Topograficznych (BDOT) ma zastąpić Bazę Danych Topograficznych (TBD) – powiedział dyrektor Departamentu Geodezji, Kartografii i Systemów Informacji Geograficznej GUGiK, Jerzy Zieliński podczas dzisiejszego (16 kwietnia) zebrania otwartego Katedry Kartografii Uniwersytetu Warszawskiego.
Dyrektor Zieliński przedstawił aspekty prawne, organizacyjne, technologiczne, a także ekonomiczne związane z tym zagadnieniem. Wśród barier prawnych wymienił przede wszystkim brak strategii tworzenia narodowej infrastruktury danych przestrzennych, złą strukturę organizacyjną służby geodezyjnej i kartograficznej oraz podział jej na 3 odrębne poziomy, a w konsekwencji brak współpracy i wymiany danych pomiędzy nimi. Faza pierwsza budowy BDOT obejmuje aktualizację Państwowego Rejestru Granic i Państwowego Rejestru Nazw Geograficznych, kontrolę i weryfikację wszystkich baz danych obiektów topograficznych wykonanych do tej pory w ramach zamówień publicznych (ponad 1000 godeł), uspójnienie tych baz między arkuszami i między warstwami, a także rozpoczęcie budowy baz danych obiektów topograficznych w wersji warstwowej. W drugiej fazie dyrektor Zieliński wymienił: uruchomienie portali i serwerów katalogowych z elementami BDOT, umieszczenie kolejnych warstw BDOT na www.geoportal.gov.pl i stronach WWW WODGiK-ów, a także rozpoczęcie systemowej aktualizacji BDOT w kolejności ustalonych priorytetów na podstawie: danych z powiatów, zdjęć lotniczych i obrazów satelitarnych. Orientacyjny koszt realizacji BDOT dla całego kraju oceniany jest przez GUGiK na blisko 480 mln zł (16 tys. arkuszy, koszt każdego z nich to ok. 30 tys. zł).
W żywej dyskusji zwrócono uwagę m.in. na podniesiony przez dyrektora Zielińskiego problem, że Główny Urząd Geodezji i Kartografii tak naprawdę nie ma wpływu na realizację zadań związanych z geodezją i kartografią przez marszałków. GUGiK wprawdzie podpisuje porozumienia z marszałkami, ale niektórzy nie do końca się z nich wywiązują. Jerzy Zieliński uważa, że aby stworzyć bazę georeferencyjną, niezbędne jest centralne zarządzanie. Jedynie ono może zapewnić takiej bazie jednolitość. Wbrew dyskusjom toczonym w środowisku w tym zakresie w geodezji jest to niezbędne. Uczestniczący w spotkaniu prof. Andrzej Makowski stwierdził, że zawsze mapa była sterownikiem wszelkich działań, a obecnie taka baza danych takim sterownikiem być powinna. A fakt, że nim nie jest, powoduje, że w państwie pogłębia się chaos. Z powodu, że „każdy sobie rzepkę skrobie”, marnowane są olbrzymie środki finansowe, a rozwój jest nikły lub wręcz żaden.
AW
|