|2014-09-26|
Prawo, Instytucje
POLSA jednak w Gdańsku
Polska Agencja Kosmiczna (POLSA) będzie miała siedzibę w Gdańsku – zadecydowali dziś (25 września) posłowie, głosując nad senackimi poprawkami do ustawy powołującej tę instytucję.
Według pierwszego projektu ustawy siedziba POLSA (POlish Space Agency) miała znajdować się w Warszawie. Senator Edmund Wittbrodt zaproponował jednak Gdańsk, gdyż „spełnia to proces decentralizacji państwa”. – W Warszawie ulokowane jest Narodowe Centrum Badań i Rozwoju, w Krakowie Narodowe Centrum Nauki. Umieszczenie tej ważnej instytucji w Gdańsku jest kolejnym krokiem w tym kierunku – wyjaśnia prof. Wittbrodt.
Przeciwko tej decyzji byli jednak niektórzy naukowcy, m.in. prof. Włodzimierz Lewandowski z Międzynarodowego Biura Wag i Miar w Sevres. Jego zdaniem skoro POLSA ma ściśle współdziałać z ministerstwami, powinna mieć siedzibę w Warszawie.
W myśl ustawy POLSA będzie realizowała zadania państwa w zakresie badań przestrzeni kosmicznej. Agencja będzie działać na rzecz rozwoju technologii kosmicznych i satelitarnych oraz ich zastosowania dla celów użytkowych, przemysłowych, obronnych i naukowych.
POLSA ma m.in. koordynować polską politykę kosmiczną, nadzorować realizację programów międzynarodowych, podejmować oraz wspierać działania na rzecz promocji polskiego przemysłu kosmicznego i polskiej myśli naukowej w dziedzinie badań przestrzeni kosmicznej, a także wykonywać zadania z zakresu obronności i bezpieczeństwa państwa.
Agencja będzie podlegać premierowi. Szef rządu będzie też powoływał jej prezesa, a organem nadzorczym i doradczym agencji będzie rada. W jej skład wejdą przedstawiciele administracji rządowej, nauki i przemysłu.
Jak napisano w uzasadnieniu ustawy, początkowo agencja ma zatrudniać około 20 wysoko wykwalifikowanych pracowników, a roczne koszty jej funkcjonowania wyniosą 5-10 mln zł. Zdaniem projektodawców bez tej ustawy Polska może wprawdzie liczyć na zwrot około 80% naszego wkładu do ESA (140 mln zł rocznie włącznie ze składką opcjonalną), ale będzie to w formie rozproszonych kontraktów. Nie spowoduje to wówczas efektu dźwigni, który można by uzyskać, wpisując te zlecenia w polskie potrzeby strategiczne nadzorowane przez POLSA.
JK
|