|2014-05-16|
Geodezja, GIS, Firma, Prawo, Instytucje, Imprezy
Krakowskie spotkania trzymają się mocno. A INSPIRE?
Choć w geodezji i kartografii kryzys, a wiele branżowych imprez ma kłopot ze zgromadzeniem chętnych (lub w ogóle wypadło z kalendarza), „Krakowskie spotkania z INSPIRE” wciąż cieszą się sporym zainteresowaniem. Rozpoczęta wczoraj (15 maja) jubileuszowa, dziesiąta edycja tej imprezy zgromadziła około 150 uczestników.
Najwięcej reprezentuje oczywiście branżę geodezyjną i kartograficzną, w tym administrację publiczną różnych szczebli, naukę oraz biznes. Ale do Krakowa przybyli również przedstawiciele wojska czy tzw. organów wiodących, np. GUS-u, Ministerstwa Środowiska czy KZGW.
Swoją obecnością „Spotkania” zaszczycili także: prezydent Krakowa Jacek Majchrowski, wojewoda małopolski Jerzy Miller oraz członek zarządu województwa małopolskiego Stanisław Sorys. Jak zgodnie podkreślali, dyskutowane na tej konferencji sprawy mają coraz większe znaczenie dla decydentów, a rola informacji przestrzennej w funkcjonowaniu państwa wyraźnie rośnie, dlatego nie można na niej oszczędzać. – Odnieśli państwo sukces, który zmienił funkcjonowanie urzędów oraz ich relacje z obywatelami – zwrócił się do uczestników Jerzy Miller. Takich ciepłych słów padło zresztą z ust tych trzech osób znacznie więcej.
W optymistycznym tonie zabrzmiało także wystąpienie głównego geodety kraju Kazimierza Bujakowskiego. Jak powiedział, z INSPIRE i krajową infrastrukturą informacji przestrzennej jest jak z Euro 2012 i stadionem narodowym. Jedno bez drugiego kiedyś by w końcu powstało, ale na pewno nie tak szybko. Zauważył również, że rozpatrywana przez Sejm nowelizacja Prawa geodezyjnego i kartograficznego również wpisuje się w ducha INSPIRE. Zapewni bowiem wszystkim chętnym darmowy dostęp do czterech państwowych rejestrów oraz do całego zasobu geodezyjnego i kartograficznego do celów naukowych, edukacyjnych i badawczo-rozwojowych. To powinno okazać się silnym impulsem do rozwoju krajowej geodezji i kartografii.
Jednak z każdym następnym wystąpieniem optymizm malał. Kolejni prelegenci narzekali przede wszystkim na brak pieniędzy i nadmiar obowiązków. Krytykowano obowiązujące rozwiązania prawne oraz błyskawiczne tempo zmian przepisów. Narzekano na mnogość systemów do prowadzenia PZGiK, trudności ze znalezieniem chętnym do kiepsko płatnej pracy w urzędzie i prawo przetargowe. Zwracano także uwagę, że wielu decydentów – inaczej niż Jerzego Millera – bardzo trudno przekonać do inwestowania w geodezję.
Podsumowaniem tej litanii żalów może być zacytowany przez prof. Stanisława Białousza z Politechniki Warszawskiej fragment uzasadnienia do ustawy o infrastrukturze informacji przestrzennej. Blisko pięć lat temu napisano w nim, że akt ten „przyczyni się do rozwoju polskich przedsiębiorstw w branży technologii informatycznych i telekomunikacyjnych oraz geodezji i kartografii. Przyczyni się także do zwiększania liczby miejsc pracy”. Słowa te brzmią szczególnie gorzko w Krakowie, gdzie firma PGI Compass popadła w poważne tarapaty finansowe, zostawiając na lodzie samorządy korzystające z jej systemów informatycznych. Te, wobec sporych zmian w prawie, muszą teraz kupować nowe oprogramowanie.
Więcej o X „Krakowskich spotkaniach z INSPIRE” wkrótce na Geoforum.pl oraz w GEODECIE
Jerzy Królikowski
|