|2014-01-10|
Geodezja, Prawo
Nie znamy dnia ani godziny
Kontynuując tematykę dotyczącą modelu postępowania dyscyplinarnego geodetów oraz założeń do nowelizacji ustawy Prawo geodezyjne i kartograficzne (GEODETA 12/2013), w styczniowym wydaniu GEODETY sędzia dr Magdalena Durzyńska omawia przykłady konkretnych postępowań dyscyplinarnych, które następnie trafiły na wokandę sądu administracyjnego.
fot. MK
|
|
|
|
|
|
Generalnie przyjmuje się, że skoro przepisy są, jakie są (tzn. nie przewidują, jaka kara, za jakie „przewinienie”), to decyzja o wymierzeniu kary ma charakter uznaniowy. Warunkiem zastosowania w stosunku do geodety sankcji określonej w art. 46 ust. 1 ustawy z 17 maja 1989 r. Prawo geodezyjne i kartograficzne jest ustalenie, iż naruszył on ze swojej winy obowiązek określony w art. 42 ust. 3 tej ustawy, czyli „wykonywał samodzielne funkcje z dziedziny geodezji i kartografii” bez należytej staranności bądź niezgodnie z zasadami współczesnej wiedzy technicznej i niezgodnie z obowiązującymi przepisami prawa. Według Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie decyzje uznaniowe szczególnie wymagają sporządzenia uzasadnienia odpowiadającego wymogom art. 107 § 3 kpa, dlatego organ obowiązany jest w uzasadnieniu rozstrzygnięcia podać przesłanki, jakimi kierował się przy wyborze rodzaju kary, mając na uwadze stopień zawinienia sprawcy oraz rodzaj i charakter naruszenia.
Przepis przewiduje gradację kar od najłagodniejszej do najbardziej surowej. Nie określa jednak kryteriów, jakie należy stosować przy wyborze kary. Kara powinna uwzględniać sposób naruszenia art. 42 ust. 3 Pgik i jego następstwa (por. wyrok WSA z 1 marca 2011 r., IV SA/Wa 2332/2010, LexPolonica nr 2514356). Wiele orzeczeń Głównego Geodety Kraju (GGK) sąd uchyla z powodu „niewystarczającego” uzasadnienia. Nie chodzi tylko o uzasadnienie zastosowania jednej z kar. W znacznej części przypadków podstawowym zarzutem jest niewskazanie konkretnego przepisu prawa czy standardu, którego naruszenia – według GGK – geodeta się dopuścił.
Jeśli chodzi o skargi na geodetów, to mamy właściwie dwa ich rodzaje: skargi podmiotów, na rzecz których wykonywano prace (tzw. pokrzywdzonych, którzy nie biorą udziału w postępowaniu; por. wyrok WSA z 20 lutego 2008 r., IV SA/Wa 2335/2007, LexPolonica nr 1997007), i skargi służby geodezyjnej (starosty/geodety powiatowego, którzy również nie biorą udziału w postępowaniu). Skargi składa się do wojewódzkiego inspektora nadzoru geodezyjnego i kartograficznego (WINGiK), który też formalnie nie bierze udziału w prowadzonej przez GGK sprawie.
Te pierwsze skargi to zazwyczaj zarzuty w zakresie prawidłowości dokonania podziału, rozgraniczenia nieruchomości czy zmian w ewidencji. Zgłaszane są czasem po wielu latach od wykonania usługi. Drugi rodzaj skarg trafiających do WINGiK-ów dotyczy najczęściej nieterminowego „rozliczania się” z ośrodkiem dokumentacji geodezyjnej i kartograficznej, w tym oczywiście przez biegłych sądowych, którzy czasami wcale nie rozliczają się z PODGiK (o ile w ogóle zgłosili pracę). Są też przypadki odebrania uprawnień zawodowych z powodu skazania za przestępstwo. Wtedy GGK orzeka z urzędu, bez obligatoryjnego w innych sytuacjach wniosku WINGiK-a (art. 46 ust. 3 Pgik).
• Wyroki skazujące: Za podrobienie podpisu
Wychodząc od tego ostatniego przykładu, można przytoczyć sprawę geodety, który wyrokiem karnym został skazany na karę grzywny za podrobienie podpisu J. Kowalskiego „w celu użycia go za autentyczny w protokole przejęcia i utrwalenia punktów granicznych działki x”. Z wnioskiem o odebranie uprawnień wystąpił do GGK prokurator. Mimo dysponowania prawomocnym wyrokiem skazującym GGK we własnym zakresie przeprowadził postępowanie co do winy geodety przy popełnianiu przestępstwa i umorzył postępowanie dyscyplinarne. Decyzję GGK zaskarżył prokurator, zarzucając, że wyrok skazujący jest wiążący. WSA uchylił decyzję GGK do ponownego rozpoznania, co z kolei zaskarżył geodeta. W skardze kasacyjnej zarzucił, że organ jest związany faktem skazania przez sąd karny, ale wyłącznie w zakresie oceny, czy nastąpiło skazanie i czy czyn ma znaczenie ze względu na wykonywany zawód, natomiast w pozostałym zakresie GGK sam ocenia, czy wystąpiły przesłanki pozwalające na zastosowanie odebrania uprawnień. Podniósł, że ów wyrok skazujący ma ewentualnie wpływ na uprawnienia z zakresu 2 (art. 43 pkt 2 Pgik), a nie we wszystkich zakresach. NSA, rozpatrując skargę, wskazał, że art. 46 ust. 3 ustawy Pgik obligatoryjnie przewiduje sankcję w postaci pozbawienia uprawnień zawodowych geodety, który dopuścił się wskazanego w nim czynu. Nie ma przy tym znaczenia, że w ustawie brak jest sformułowania, kto z wnioskiem o pozbawienie uprawnień występuje. Postępowanie wszczynane jest z urzędu (art. 61 kpa), przepis w takich przypadkach nie rozróżnia też funkcji w dziedzinie geodezji i kartografii, lecz przewiduje pozbawienie uprawnień zawodowych w każdym zakresie (por. wyrok NSA z 7 listopada 2008 r., II GSK 456/2008, LexPolonica nr 2052894, orzeczenia.nsa.gov.pl).
• Za poświadczenie nieprawdy
W innej sprawie geodeta w 2008 r. został skazany wyrokiem nakazowym (czyli „zaocznie”) za to, że w 1999 r. podczas czynności rozgraniczenia nieruchomości dokonał poświadczenia nieprawdy w protokole granicznym poprzez wpisanie do protokołu jako uczestnika K. Jankowskiego (dalej J), a następnie posłużył się tym protokołem w ten sposób, że przedłożył go w Wydziale Geodezji. GGK odebrał uprawnienia zawodowe geodecie, mimo że ten kwestionował zasadność nakazu karnego, wskazując, że skoro J podpisał protokół, to oznacza, że był obecny podczas jego sporządzania. W tej sprawie nie zarzucono geodecie, że podrobił czyjkolwiek podpis, lecz że wpisał dane osobowe jednej ze stron do protokołu. Strona ta zakwestionowała następnie swoją obecność podczas ww. czynności. Geodeta zarzucał, że żaden organ nie weryfikował twierdzeń J, opierając się tylko na nich.
NSA konsekwentnie przyjął, że wyrok skazujący za przestępstwo przeciwko wiarygodności dokumentów wiąże GGK przy wydawaniu decyzji o pozbawieniu uprawnień (por. wyrok NSA z 4 października 2012 r. w sprawie II GSK 1172/11, LexPolonica nr 1233928). Niestety, w sprawie nie podano, czy geodeta odwoływał się od nakazu karnego, czy może uchybił terminowi, i dlaczego nie zgłaszał tych zarzutów w postępowaniu karnym.
Gdy chodzi o fałszowanie protokołów, to przypadków dyscyplinarnych jest wiele. Geodetę skazano np. na 9 miesięcy pozbawienia wolności z zawieszeniem na 3 lata za sfałszowanie protokołu z przyjęcia granic do podziału nieruchomości. Uprawnienia zawodowe odebrano, choć geodeta zaznaczył, że nie zgadza się z wyrokiem skazującym oraz że wystąpił do rzecznika praw obywatelskich z wnioskiem o wniesienie kasacji od prawomocnego wyroku (por. wyrok NSA z 12 marca 2009 r. w sprawie II GSK 587/08)...
Pełna treść artykułu w styczniowym wydaniu GEODETY
W lutowym wydaniu GEODETY trzecia, ostatnia część dotycząca postępowań dyscyplinarnych wobec geodetów
Redakcja
|