|2013-01-24|
Geodezja, Prawo, Instytucje
W Sejmie o Prawie geodezyjnym i kartograficznym
Dzisiaj (24 stycznia) podczas posiedzenia sejmowej Komisji Nadzwyczajnej do rozpatrzenia projektów ustaw deregulacyjnych omawiano proponowane zmiany w ustawie Prawo geodezyjne i kartograficzne. Z założenia mają one ułatwić dostęp do zawodu geodety i kartografa.
Posiedzenie prowadził przewodniczący komisji poseł Adam Szejnfeld. Zwrócił się on do posłów z prośbą o zbadanie, które z rozpatrywanych ustaw przewidują obowiązkowe szkolenia w trakcie wykonywania zawodu. – Bywają to dość liczne, nietanie na ogół nic niewnoszące szkolenia – powiedział. – Dzisiaj mamy praktyczny, a nie ustawowy obowiązek poszerzania wiedzy, podnoszenia kwalifikacji. I umieszczanie tego w ustawach ma tylko na celu wpływanie na ludzi wykonujących dany zawód, dyscyplinowanie ich, skupianie wokół danej organizacji, a przede wszystkim zarabianie – kontynuował.
– Jeśli są zawody wymagające okresowego badania wiedzy, to narzędziem do tego jest egzamin, a nie szkolenie. Zatem jeśli mamy przeprowadzić deregulację zawodów, to i w tym zakresie powinniśmy ją zrobić. Fikcję i wyciąganie ludziom pieniędzy z kieszeni powinniśmy wyeliminować – zakończył Szejnfeld.
Nowelizacja w zakresie Prawa geodezyjnego i kartograficznego (druk nr 806, art. 4) zakłada zniesienie egzaminów na uprawnienia zawodowe w zakresach 3, 6 i 7 (nie dotyczy osób z wykształceniem średnim). Ma także ułatwić zdobywanie uprawnień w pozostałych zakresach (skrócenie czasu trwania obowiązkowej praktyki zawodowej). Z kolei w art. 41 ustawy zaproponowano poszerzenie zakresu przychodów Państwowego Funduszu Gospodarki Zasobem Geodezyjnym i Kartograficznym o wpływy z opłat za przeprowadzenie postępowania kwalifikacyjnego na uprawnienia zawodowe. Podczas posiedzenia poseł Józef Racki zaproponował poprawkę dotyczącą poszerzenia zakresu przychodów i wydatków z funduszu związanych z wydawaniem dzienników praktyki zawodowej.
Poseł Krzysztof Jurgiel wniósł natomiast poprawkę dotyczącą wypełnienia luki prawnej powstałej po wejściu w życie nowego rozporządzenia ws. gleboznawczej klasyfikacji gruntów. Chodzi o uprawnienia klasyfikatora. Zaproponował dodanie w art. 42 Pgik kolejnego zakresu uprawnień do wykonywania samodzielnych funkcji w dziedzinie geodezji i kartografii związanego z klasyfikacją gruntów. Przewodniczący komisji zwrócił jednakże uwagę, że propozycja ta jest ideą odwrotną do deregulacji i że chodzi o stworzenie nowego zawodu. Jurgiel ripostował, że już teraz nagminne są przypadki, że sztucznie obniżana jest klasa gruntu. Państwo na tym traci, bo od klasy gruntu uzależnione są podatki, dlatego uprawnienia osób, które mają o tym decydować, powinny być uregulowane ustawowo – dowodził.
Poprawkę poparła Ludmiła Pietrzak reprezentująca na posiedzeniu Stowarzyszenie Geodetów Polskich. Zwróciła uwagę na to, że podatki z obszarów wyłączonych z produkcji rolnej i leśnej stanowią duży wpływ do budżetu, a o ich wyłączeniu decyduje właśnie klasyfikator. Przy okazji zgłosiła wniosek dotyczący wpisania do art. 42 Pgik zapisu dotyczącego obowiązku kształcenia ustawicznego, zwracając uwagę na to, że w zawodzie mamy do czynienia z mnogością przepisów, a także błyskawicznym rozwojem technologii. – Kształcenie ustawiczne staje się potrzebą chwili – dodała. – Zgodzę się, że kształcenie ustawiczne jest wymogiem czasu. Jednak czym innym jest obowiązek prawny, a czym innym podejście praktyczne, żeby być lepszym od konkurencji – podkreślił w odpowiedzi przewodniczący komisji Adam Szejnfeld. Ponieważ na tym etapie prac poprawki do ustawy mogą wnosić jedynie posłowie, tę ws. kształcenia ustawicznego zgłosił Krzysztof Jurgiel.
W nowej ustawie zaproponowano też skrócenie praktyk zawodowych. Prezes Krajowej Rady Notarialnej Tomasz Janik, odnosząc się do zawodu geodety, pytał przy tej okazji: – Jakie są przesłanki, żeby skracać ich czas z trzech lat do jednego roku? Czy szkolenie jest za dobre, czy raczej jest tak, jak mówił poseł Jurgiel, że jest tyle błędów w dokumentacji geodezyjnej, że starostwa i urzędy miasta, rozbudowują aparat kontrolny. Dostajemy takie dokumentacje geodezyjne, które odsyłamy po dwa, trzy razy [bo są źle zrobione – AW]. Uważamy, że mapy geodezyjne, podobnie jak akty notarialne, to jest pewien filar. I nie można dopuszczać do jego weryfikacji przez system rynkowy – dodał Janik.
Z kolei rzecznik praw absolwenta Bartłomiej Banaszak wyraził zadowolenie, że nowelizowane zapisy Pgik przewidują możliwość rozpoczęcia praktyki zawodowej już po zaliczeniu 6. semestru studiów (art. 44 b). Postulował jednak uwzględnienie w nich nie tylko umów o pracę – jak wcześniej proponowała strona rządowa, ale także umów cywilnoprawnych (zlecenie, o dzieło, o praktyki absolwenckie). Jego zdaniem ułatwiłoby to dostęp do zawodu absolwentom. Uczestniczący w posiedzeniu główny geodeta kraju Kazimierz Bujakowski stwierdził, że poszerzenie zakresu umów, które są podstawą zatrudniania studentów idzie we właściwym kierunku. – Do tego moglibyśmy się przychylić – dodał.
Rozpatrzenie poprawek posłów Jurgiela i Rackiego przeniesiono na dalsze posiedzenia komisji.
Anna Wardziak
|