GEOFORUM - Wiadomości - Cyfrowa mapa zastępuje urzędnika

gra się tak jak przeciwnik pozwala.. Dotyczy terytorium całego kraju

~flea 2012-11-16 08:00:08

geodezja Terese Pachaną powinni zwolnic i z geodezji te mlode lapowiczki co mezom operaty robia w dzien a reszta czeka tydzien czy dwa. Siedza dziadki, jedza ciasta, langzam.

~normalny 2012-11-15 23:13:41

szkdoa tylko że skoro rozmowa 2 osób pozwala dość do tak ciekawych i odważnych wniosków...nic nie zmienia się od dziesiątków lat. Miło jest prowadzić rzeczową rozmowę. Mam takie, może naiwne, wyobrażenie polskie z tzw 'międzywojnia' była jakaś uczciwa, rzetelna. Teraz niestety ustrój socjalistyczna został ludziom we krwi już chyba nic nie może być normalne.. Ktoś mądry użył kiedyś określenia 'homosowietikus', moim zdaniem bardzo trafne.

~flea 2012-11-12 13:07:17

flea, nawet nie sam rynek bp rynek sam sobie nie poradzi z eliminacją partaczy: albo poniesie zbyt duże koszty napraw, albo jego niezadowolenie będzie wynikało z partykularnych interesów, niekoniecznie zgodnym z prawem. Ten rynek, w razie problemów, musi mieć wsparcie w sprawnych i uczciwych organach nadzoru i naprawdę nie mam nic przeciwko rzetelnym kontrolom. Które w jednakowm stopniu bronią niesłusznie oskarżonych, jak i dyscyplinują nieuczciwych czy po prostu niestarannych. Od których jednak przysługują realne środki obrony - dwuinstancyjnośś, możliwość zaskarżenia decyzji organu nadzoru itd. Bo w tym zakresie obecny sytem jest bardzo ułomny. Chyba nie mam nic dodania :)

~rozmarzony 2012-11-12 12:52:30

ok jestem za. Ide jest słuszna, zgadzam sie we wszystkim. Zasób jest zdecydowanie mniejszy, odpowiedzialność spada na wykonawców - rynek szybko eliminuje 'słaeb elementy'. Na pewno też powinno być tak, ze za brak dostatecznej informatyzacji urzędów powiny być poprostu kary finansowe. Zwykłe lenistwo i niewiedza powoduje że urzędy pracują za wolno. ALe góra (łącznie z organizacjami branżowymi i ministerstwami) widocznie nie uzjae tego za priorytet. A My to mozemy sobie pogadać ;) Próbujmy dobrze robic swoje, dawać odbry przykład, chyba tylko to nam zostaje..no i w maire mozłiwości rewolucjonizować:)

~flea 2012-11-12 12:34:09

flea nie chcę likwidacji urzędów, nadzoru i kontroli. Chce przesunięcia ciężaru tych kontroli z operatów na WYNIKI pomiarów. Np. szkic, poza szkicem granicznym w rozprawie na gruncie to tylko materiał roboczy, zbędny w zasobie. Powinno się maksymalnie okroić zawartość operatów syt-wys przekazywanych do archiwum. Skoro umiemy wkartować pomiary na pliku wsadowym, to damy radę zrobić to online - funkcje programu sprawdzą topologię tak samo. Przecież już nie trzeba oceniać staranności pisma technicznego czy umiejętności obsługi podziałki. Ba, może właśnie powinno się wprowadzić specjalny zakres uprawnień z egzaminem praktycznym - kartowanie numeryczne. Są ośrodki, które od lat wydają materiały przez internet, samemu wybiera się osnowę itp. A są takie, w których mimo informatyzacji na zgłoszenie czeka się tygodniami, choć czarno w nich od tłumu pracowników, dostaje się niekomletne, nieczytelne wydruki Co z tego, że 95-99% wykonawców pracuje rzetelnie i bez nadzoru, o jakości całości decyduje najsłabsze ognniwo...

~rozmarzony 2012-11-12 12:05:51

zgadzam się, acz pod pewnymi warunkami 1.Geodetami uprawnionymipowini być fachowcy z prawdziwego zdarzenia, osoby godne zaufania. 2.Niemożliwym jest zlikwidowanie urządów, bo tak. 3.Reforma szkolnictwa. Potrzeba nam fachowców. 90%mniej ludzi, którzy umieją/potrafią 200%wiecej. Dość naiwnym jest wiara w uczciwość i żetelność dziei której wreszcie uregulujemy/uporządkujemy to i tamto. Trzeba - 'poprawić' uczelnie, 'zmusić' urzędy do pracy. Nie wiem jak...

~flea 2012-11-12 11:21:17

Oczywiście! System się nie sprawdził, to widać na każdym kroku, POMIMO tych wszystkich inspekcji. Pieniądze poszły w błoto, wydajmy więc więcej, na jeszcze więcej pseudokontroli. Urzędnicy mieli szansę, nie sprawdziło się, choć sama idea wydaje się słuszna, po co mierzyć to samo po wielokroć, po co pruć asfalty do przekopów kontrolnych. Pora chyba zakończyć ten kosztowny eksperyment, odpowiedzianość za inwentaryzacje sieci przekazać ich właścicelom, odpowiedzialoność za wyniki pomiarów - wykonawcom. Pozostawić kataster, nadzór kontrolujący geodetów nie apriori, tylko z głownym naciskiem narozpatrywanie faktycznych skarg, wyrzucać na bruk każdego inspektora, ktory drukuje zeskanowane, przeskalowane, stare mapy ewidencyjne z granicami tnącymi budynki i nawet nie wspomina o tym, że to tylko taki obrazek - bo mam już dość tłumaczenia tego właścicielom przy każdym podziale i nie tylko. Po co utrzymywać w pełnej gotowości cały bajzel, skoro od dawna niczego on nie usprawnia?

~rozmarzony 2012-11-12 09:00:39

nie oszukujmy się bajzel w geodezji jest na tylue duży, że aby uporządkować dane (przez dziesiątki lat zbierane w różnej formie, wciaż zmieniające się przepisy, masa nieuregulowanych i nie aktualnych od Wielu lat spraw) potrzebni będą ludzie - komputery tego nie zrobią. Ale niestety ilość pracowników geodezji nie przekłada się na jakość. Taka patryjotyzm Tych czasów to uczciwa praca we wszystkim co robimy. Podziwiamy japończyków czy skandynawów, a tym czasem sami tylko kombinujemy:/ pozdrawiam

~flea 2012-11-12 08:19:04

1234 nie znam szczegółow w Jaśle, ale jestem przeciwny wzrostowi zatrudnienia w administracji z równczesnym inwestowaniem w pseudocyfrzację. Nie idzie za tym zniesienie obowiązku dostarczania gminom map do celów opniodawczych czy do wstępnych projektów podziałów (przecież wystarczy dać im dostęp do mapy). Zamiast ksera, uzywa się plotera - taka to zmiana. Ty chyba nie, ale ja jestem użytkownikiem tych superskontrolowanych map. I nie mam do nich za grosz zaufania, co mogę to mierzę od nowa. Wiem, ze gdy przyjdzie co do czego, zostanie przecięty kabel czy gaz - to ja będę siętłumaczył pierwszy. Także ja osobiście będę musiał jechać do ośrodka, gdy w biurze stwierdzę, że wydano mi mapy wynikowe z błędami. Inspektor mi ich nie przywiezie. Dlatego chcę sam wprowadzać pomiary, chcę widzieć dane wykonawców pomiarów, które MUSZĘ wykorzystać, aby móc ich ścigać w razie czego. Cyfrowa mapa nareszcie to umożliwi, nareszcie może spełniać swoje zadanie, bo dotąd to była mżonka. Tylko trzeba chcieć jej na to pozwolić.

~rozarzony 2012-11-11 20:30:16

1234, ile znasz przypadków poniesienia finansowych konsekwencji przez inspektorów? Ilu ukarano z art. 46? I za co? Mam na biurku wypis i wyrys z EGB, prosto z LPISu, powierzchnie w arach. Jest podpis geodety inspektora i parę pieczatek urzędu. Brak klauzuli o tym, że dane na tym przeskalowanym z 5000 do 2000 obrazku nie spełniają standardów. I gdzie jest WINGiK, który to widzi nacodzień? Bo jeśli chodzi o przedsiębiorców, słyszałem o karach. Kontrole są potrzebne, ale przekazywanych wyników pomiarów, nie operatów. Po co kontrolować staranność szkiców i raportów, które można sfabrykować? Te tzw. kontrole są obecne nieodporne na oszustwa, skupiają się na kompletnosci operatu wg lokalnego uznania. Tzw. usterki w moim przypadku sa zwykle żądaniam sporządzenia np. "kartoteki zerowej budynku", rysowania na szkicach granic działek na niebiesko a osnowy na zielono itp. Nigdy żaden z insepktorów nie sprawdził pomiaru w terenie - nawet na obsługach poważnych budów. Też masz rację - odpowiedzialność to dziś fikcja.

~rozmarzony 2012-11-11 20:07:48

Kto odpowiada za co? Trochę mnie śmieszy twierdzenie, że zasób to efekt uboczny.Jeśli założyć, że mapa do celów projektowych to w zdecydowanej większości kompilacja składników zasobu; 1.EGiB, 2.GESUT 3.osnowy i tej czwartej nazywanej obecnie BDOT500, a precyzyjnie mówiąc obiektów mapy zasadniczej,pozostałe zaś komponenty mapy do celów projektowych (służebności, linie zabudowy itp. )pozyskiwane są z innych rejestrów( baz danych), to mapa do celów projektowych jest efektem zasobu. Co prawda zasób jest uzupełniany pomiarem aktualizacyjnym geodety, nie mniej jednak wyniki tego pomiaru przyjmowane są do zasobu, a jeśli będą poprawne to w bazie danych przypisany im zostanie atrybut wykonawcy(KERG), jeżeli nie będą poprawne to po prostu nie będzie ich w bazie (nie będzie też śladu po wykonawcy błędnych pomiarów).Jeśli chodzi o odpowiedzialność cywilną za jak to nazwałeś kreski to uwierz mi nie ma żadnej.Dlatego też kontrola jest potrzebna. Cieszy natomiast, że podobnie postrzegasz "nowatorstwo" w Jaśle.Pozdrawiam

~1234 2012-11-11 19:22:00

Znowu Jasło Wracam jeszcze do jasielskiego PODiK. Do niedawna obsługa płatności wyglądała następująco. Wykonawca po kontroli i wprowadzeniu operatu dostawał rachunek z terminem płatności 14 dni i jeśli chciał to wychodził na II piętro do kasy i płacił a następnie uzyskiwał klauzulę. Trochę większe firmy uzyskiwały klauzulę, natomiast płatności regulowały w terminie jak na rachunku czyli 14 dni przelewem i wszystko było ok. Od pewnego czasu jednak na skutek jak podejrzewam zaległości płatniczych niektórych wykonawców pan Starosta zamiast pogonić wydział księgowy do pracy i uruchomienia ogólnie przyjętych procedur odzyskiwania wierzytelności ukarał w ramach odpowiedzialności zbiorowej wszystkich wykonawców i zakazał wydawania jakichkolwiek dokumentów bez przedstawienia dowodu wpłaty. Niestety zamiast ułatwień cofamy się do czasów ... już nawet nie potrafię powiedzieć jakich.....

~Apolonia 2012-11-11 19:17:53

1234, 1000 znaków to za mało na wyjaśnienie, ale nie zrozumialeś. Autoryzacja w systemie to jak założenie konta w internetowym banku, zgłoszenie roboty jak otwarcie lokaty albo rachunku. Autoryzowany dostęp do konta online nie oznacza swobodnego dostepu do wszystkich środków pieniężnych banku i danych poufnych. Ale pamiętaj: mapy służą głównie do celów projektowych. Zasób - to tylko efekt uboczny. Za mapy odpowiadają wykonawcy, przed klientami, nie przed inspektorami. Odpowadają za zaistniałe szkody realne, nie hipotetyczne. Opdowaiadać muszą też PINB i gestorzy sieci za dopuszczenie do zasypana sieci przed inwentaryzacją. Mapy obiektowe mają przypisanych wykonawców do kazdego punktu czy kreski, odpowiedzialność jest jasna. Pliki wsadowe są zwykle ułomne, blokują dostęp innym uzytkownikom w zakresie objętym zgłoszeniem - to trzeba jakoś rozwiązać. Nic nie pisałem o całkowitym braku nadzoru, raczej o zbędnych operatorach, bo przykład Jasła to jakiś wyjątek o reguły, bo inne ośrodki zwiększają zatrudnienie.

~rozmarzony 2012-11-11 13:25:44

@rozmarzony vel rozmazany Szanuję Kolego twój pogląd na otwartość baz danych i ich aktualizację.Tylko jedna uwaga w zakresie autoryzacji. Jeżeli na analogowej mapie kreślił geodeta, a jego kartowanie i kreślenie kontrolował PODGiK, a dziś w bazie danych (mapie cyfrowej, BDOT500, GESUT ) nikt wg. ciebie nie jest jest upoważniony do kontroli, to tak jakby do twojej książki przychodów i rozchodów dopuścić lisa, który bez autoryzacji i odpowiedzialności dopisałby Tobie zyski w wysokości 1.ooo.ooo,oo zł, a Urząd skarbowy miałby możliwość pobrania podatku podatku tylko i wyłącznie na twoją odpowiedzialność jako podatnika. Tak samo jest z brakiem kontroli nad opracowaniami wprowadzanymi online. Kto jest odpowiedzialny za skutki? .Jeśli Pan Starosta nie widzi tego problemu,a szczególnie potrzeby kontroli nad lisami, to najlepiej niech zwolni wszystkich, kupi system internetowy, który sam się obsłuży i pokaźny pakiet ubezpieczenia OC (przede wszystkim dla siebie samego).

~1234 2012-11-10 19:29:45

zawód geodety Jestem na etapie głęboko przemyślanego zrezygnowania z zawodu, który uprawiam - czyli geodety. Ceny za roboty sięgnęły dna. Zamawiający (z reguły z zawodu geodeci) bronią nawet przed KIO cen najniższych, chociaż skalkulowali na nie 3 razy większe fundusze. Jednocześnie gdy ich dzieci pracują w jakiejś takiej firmie, to ci sami Zamawiający mówią jak ta firma mało płaci (a z czego?). Firmy geodezyjne żeby mieć pracę dają poniżej świadomości. Zatrudniają kogo popadnie, żeby zamówienie wykonać. Zlecają też całe roboty za marżę na zewnątrz i nazywają to ładnie outsorcingiem - a to zwykłe podwykonawstwo za marżę. Zamawiający (z reguły geodeci) w zamówieniach publicznych przyzwoitych cen nie bronią. Zawód się stacza. Nie można zrobić przyzwoitej roboty za tak niskie pieniądze. Pracownik kompetentny kosztuje. Dobra robota z dobrą kontrolą wewnętrzną kosztuje - a za co zrobić dobrą kontrolę wewnętrzną? Proponują żeby przede wszystkim obudzili się nasi koledzy geodeci jako Zamawiający.

~Też Geodeta 2012-11-10 14:50:03

BB, tylko do czasu aż dane będą do bazy wprowadzać i pobierać bezpośrednio zalogowani do mapy zasadniczej on-line geodeci uprawnieni - bo chyba taki powinien być następny krok po GML-u. Skoro te wszystkie kontrole topologii itd to są funkcje programu, a nie wynikają z bystrości oka i doświadczenia inspektroa - to po co geodecie ten pośrednik, który za nic, kompletnie za nic nie odpowiada, bo pełną odpowiedzialność przed klinetem ponosi geodeta? A tych kilku nadzorców systemu to będzie mogło siedzieć nawet w Indiach czy gdziekolwiek, obok tych co nadzorują GPS-y. Nie będzie potrzeby utrzymywac kosztownych budynkow urzędów, w wiekszości potrzebnych teraz tylko po to, aby drukować i poświadczać papiery dla innych urzędów, jak wyrysy z ewidencji do wpisu w ksiegach wieczystych dla przykładu. To już działa w wielu bankach z pieniędzmi - sprawdzi się w bankach danych.

~rozmarzony 2012-11-09 22:18:48

Gratuluje wiedzy merytorycznej Staroście Zgodnie z rozp. w sprawie zgłaszania prac geodezyjnych ... z dnia 16 lipca 2001 roku - paragraf 8 to zmiany na mapie analogowej wprowadza Wykonawca czyli zewnętrzny geodeta (nie pracownik Ośrodka), a mapę cyfrową prowadzi ośrodek czyli CYFRYZACJA DODAJE PRACY STAROŚCIE

~jasiek 2012-11-09 14:13:34

informatyzacja geodezji geodezja zinformatyzowana nie będzię obsługiana jednym klawiszem :) - póki co potrzeba wielu rąk do pracy by utrzymywać te dane w aktualności oraz obsługiwać systemy zarządzające tymi danymi

~BB 2012-11-09 11:32:44

Lipa Tak to jest dzisiaj z geodezją. Sami siebie nie szanujemy to nie spodziewajmy się że będą nas inni szanować. Jasło jest tego ewidentnym przykładem Geodeta Powiatowy pisze lipne usprawiedliwienie dla Starosty, a prawada jest odwrotna, jeszcze niesłyszałem żeby, jeżeli przejmuje się jakąś czynność w tym przypadku od wykonawców to jest potrzebnych mniej pracowników. Oczywiście w urzedach jest nadmiar pracowników, ale dlaczego Starosta skupił się akurat nad zwalnianiem pracowników wydziału geodezji to sedno tematu. Przyczyna jest znana po likwidacji funduszu celowego geodezja w powiatach zaczyna być traktowana jako najmniej potrzebna, niewidoczna w rozumieniu poparcia politycznego itd. Zachęcam kolegów wykonawców do walki z pobieranymi opłatami ponieważ nie idą one w całości na utrzymanie zasobu tylko na taie rzeczy jak pensje nauczycieli, szkoły, drogi, szptale itd.

~Lipa 2012-11-09 10:04:57

nie oszukujmy się, gdyby urzędnicy pracowali tyle ile wykonawcy, okazało by się że połowa z nich nie jest potrzebna.. Ale co tam, stać nas na to..

~flea 2012-11-09 09:42:52

geodeta Ciekawe, że kiedyś na mapę zmiany wprowadzał wykonawca a dziś robi to urzędnik. No chyba, że starosta już ma opanowaną wymiane w gml'ach :-). Jeśli tak to już biegnę po nauki.Po portalu widać, że przynajmniej solidny system mają. Współczucia dla Koleżanek i Kolegów w Jaśle. Fajnego macie szefa.

~g 2012-11-09 08:55:35

i wiadomo, dlaczego tak wolno idzie informatyzacja ośrodków, wydziałów itd itp.. Homosowietikus... Tylko dlaczego uciekamy za pracą do krajów, w których informatyzacja już dawno usprawniła administrację?:/

~flea 2012-11-09 08:11:24

Cyfrowa mapa zastępuje urzędnika

Winny urząd, deweloper czy geodeta?

Z życia samorządów: kościerski MSIP opóźniony

wiadomości

NaviGate Sp. z o.o.
Kraków

Centrum Serwisowe NaviGate
KRAKÓW

O nas

Historia

Reklama

Kontakt