|2012-11-03|
Geodezja, Ludzie
Kraków chce mieć honorowy południk
Pewien geodeta z Krakowa zaproponował ustanowienie w tym mieście Honorowego Południka Krakowskiego. Inicjatywie przyklasnął m.in. prof. Ryszard Tadeusiewicz z AGH, ale miejscy urzędnicy są raczej sceptyczni.
Jak tłumaczy redakcji Geoforum.pl Mariusz Meus, inicjatywa podkreśliłaby wyjątkowość Krakowa pośród innych miast. Nie bez przyczyny przez Wzgórze Wawelskie przebiega południk krzyża na Giewoncie. Tuż obok ośrodka TV Kraków w Łęgu biegnie zarówno południk 20°E, jak i południk Przylądka Igielnego – najbardziej na południe wysuniętego krańca Afryki i kolebki ludzkości. Z kolei pomnik Tadeusza Kościuszki i kopiec jego imienia leżą na tym samym równoleżniku, a położenie licznych krakowskich zabytków i sanktuariów nie przypadkowo tak ściśle łączy ta sama długość geograficzna. „Przypadek to porządek, którego nie dostrzegamy” – konkluduje Mariusz Meus.
To niepierwsza nietypowa inicjatywa tego krakowskiego geodety. 9 października br. wzniósł on własnymi siłami skromny pomnik przecięcia 20. południka z 50. równoleżnikiem (fot. poniżej). Jak podkreśla, pomnik powstał nie dzięki urzędnikom, ale zapałowi jednej osoby. Jest to o tyle ważne, że pomysł wyróżnienia tego miejsca pojawiał się już nie raz. Promował go m.in. prof. Ryszard Tadeusiewicz z AGH, ale jedynym skutkiem tych działań była bezimienna sterta kamieni w anonimowym lasku.
Na czym konkretnie miałaby polegać ta idea? Jak tłumaczy Mariusz Meus, nawiązuje ona do pomysłów zrealizowanych już w wielu europejskich miastach, gdzie w przeszłości wyróżniano w terenie przebieg południków zerowych, np. w Paryżu. Z jednej strony jest to nietypowa atrakcja turystyczna, a z drugiej – forma promocji geodezji. Przykładami podobnych inicjatyw na terenie Polski są m.in. Warszawa (gdzie południk 21°E wyróżniono już 1880 roku), Bydgoszcz (18°E) czy Trzęsacz (15°E – południk ten doczekał się nawet własnego muzeum).
Ustanowienie HPK wiązałoby się zdaniem Mariusza Meusa z podjęciem przez krakowski ratusz stosowanej uchwały, a w dalszej kolejności oznaczeniem jego przebiegu w różnych miejscach miasta i wpisania go do przewodników turystycznych. Jak podkreśla inicjator, ograniczeń nie ma, to akcja otwarta na każdego i każdy pomysł, jak ją zrealizować. Do inicjatywy można dołączyć m.in. poprzez jej fanpage na Facebooku.
A co na to miejscy urzędnicy? W wypowiedzi na TVP Kraków Piotr Hamarnik z Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu spekuluje, że wyróżnienie południka można by potraktować jako zajęcie pasa drogowego pod reklamę. To pociągnie jednak za sobą dodatkowe koszty, ale Marcin Meus gotowy jest szukać na ten cel sponsorów. Opłat udałoby się uniknąć, gdyby inicjatywę wsparł ratusz. Filip Szatanik z Urzędu Miasta Krakowa sugeruje jednak, że honorowy południk to dobry sposób na promocję, ale raczej małych miast i gmin.
JK
|