Obecnie na świecie decyzje na różnych szczeblach administracji wspierają nie mapy cyfrowe, ale inteligentne narzędzia informatyczne wykorzystujące informację przestrzenną. Tak wczoraj podsumował kolejną konferencję „GIS w praktyce” dr Jarosław Czochański z Uniwersytetu Gdańskiego.
Według danych przez niego zaprezentowanych w referacie wprowadzającym nt. potrzeb informacyjnych w systemie planowania i zarządzania przestrzenią GIS w polskiej administracji stanowi element marginalny. Zaledwie 10-20% działań realizowanych jest przez administrację w GIS-ie, a potencjał pod tym względem jest ogromny. W imprezie uczestniczył m.in. wiceprezes GUGiK dr Adam Iwaniak, który mówił przede wszystkim o rozwoju infrastruktury danych przestrzennych w naszym kraju. Podkreślał też potrzebę standaryzacji na poziomie oferowanych przez branżę usług, a nie baz danych. Własne rozwiązania z zakresu udostępniania informacji przestrzennej na poziomie miast prezentowali przedstawiciele Elbląga i Gdańska, a na poziomie województwa – reprezentant Szczecina. Największe emocje wśród uczestników spotkania wzbudziło wystąpienie Pawła Decewicza z Centrum Gospodarki Przestrzennej nt. rozwiązania rozszerzającego funkcjonalność GIS służącego do tworzenia i analizowania w czasie rzeczywistym różnych wariantów planu zagospodarowania przestrzennego i w zależności od wprowadzonych założeń pozwalającego na oszacowanie strony finansowej planowanego przedsięwzięcia. Zdaniem Decewicza decydenci chcą syntezy i wiedzy, a nie suchych danych nawet w postaci mapy. Jego zdaniem to może być przyczyną, dlaczego do tej pory GIS-owi tak ciężko przebić się do szerszej grupy odbiorców w kręgach decyzyjnych w naszym kraju.