Dzień później przedstawiciele ESA otrzymali informacje, że nasz kraj zgadza się na warunki członkostwa wynegocjowane w kwietniu br. Formalnie w szeregach ESA mamy znaleźć się jesienią tego roku, choć dokładna data nie jest jeszcze znana.
Według portalu Kosmonauta.net rocznie będziemy wpłacać do budżetu ESA 30 mln euro. Eksperci przewidują jednak, że 80% tej kwoty będzie wracać do polskiej gospodarki w postaci projektów technologicznych i zleceń dla przedsiębiorstw. Dołączenie do tej organizacji jest więc doskonałą okazją do powstania w Polsce wielu nowoczesnych firm i miejsc pracy w dziedzinie wysoko rozwiniętych technologii.
Zdaniem sygnatariuszy
apelu do polskiego premiera, który opublikowano w zeszłym tygodniu, to ostatni dzwonek na przystąpienie do Agencji. Jeśli byśmy tego nie zrobili w tym roku, nasz budżet straciłby 2 mld zł, bowiem w latach 2014-20 na programy kosmiczne UE nasz kraj musi i tak wydać 495 mln euro. Dopóki nie będziemy w ESA, polscy przedsiębiorcy i naukowcy nie mogą się ubiegać o te środki. Na razie Polska współpracuje z Agencją na mocy Planu dla Europejskich Państw Współpracujących (PECS), podpisanego przez nasze władze w 2007 r.