|2011-11-08|
GIS, Ludzie, Instytucje
Przez GPS do GIS
Rozmowa z jednym z budowniczych systemu informacji geograficznej w Tatrzańskim Parku Narodowym, kierownikiem Działu Nauki i Edukacji w TPN dr. inż Marcinem Guzikiem.
fot. JK
|
|
|
|
|
|
JERZY KRÓLIKOWSKI: TPN już po raz szósty zorganizował warsztaty o tematyce geoinformacyjnej. MARCIN GUZIK: Warsztaty pomyślane są jako spotkania z GIS-em przeznaczone dla osób związanych z ochroną środowiska. Siedem lat temu zaczęliśmy od hasła „GIS w parkach narodowych”, w zeszłym roku zajęliśmy się rozwiązaniami sieciowymi do prezentacji map, a w tym roku tematem przewodnim były GPS-y.
Skoro o GPS-ach mowa, to jakie odbiorniki satelitarne najlepiej sprawdzają się w Tatrach? Dotychczas korzystaliśmy z 13 GIS-owych odbiorników Trimble GeoExplorer oraz jednego dokładniejszego ProXRS. Teren, na którym pracujemy, jest bardzo trudny – szczególnie w głęboko wciętych dolinach z gęstym drzewostanem. Dlatego używamy z tymi odbiornikami zewnętrznych anten, co znacznie poprawia wyniki. Są jednak miejsca, w których w ogóle nie da się prowadzić pomiarów satelitarnych. Przykładem może być Wąwóz Kraków, gdzie ściany mają kilkadziesiąt metrów wysokości i musimy używać dalmierzy. Oprócz wcześniej wymienionych kupiliśmy także odbiorniki Garmina i generalnie jesteśmy z nich zadowoleni.
Z jakiego oprogramowania GIS-owego korzystacie? Mamy licencje pływające na aplikacje ArcInfo i ArcView.
Co roku organizujecie warsztaty dla kolegów po fachu, jako jeden z pierwszych parków narodowych w Polsce udostępniliście geoportal. Czy to znaczy, że jesteście krajowym liderem we wdrażaniu GIS-u w ochronie przyrody? Staramy się poznawać nowe technologie i je wdrażać, a Tatry są magnesem, który sprawia, że wiele firm chce się u nas w sposób efektowny zaprezentować. Wychodzą bowiem z założenia, że jeżeli poradzą sobie w tak trudnym terenie, to tym bardziej gdzie indziej. Dzięki temu nasz park był chyba pierwszym obszarem chronionym w Polsce pomierzonym skanerem laserowym. Korzystamy więc z okazji i dane z takich pomiarów gromadzimy. Nie zawsze potrafimy je od razu wykorzystać, ale w każdym przypadku jest to dla nas jakaś dokumentacja stanu bieżącego. W czołówce wykorzystania technologii geoinformacyjnych jest także Karkonoski PN. Tak się więc składa, że przodują parki górskie i transgraniczne, co wynika m.in. ze współpracy z sąsiadami. Przyznać jednak trzeba, że Karkonoskiemu PN lepiej ostatnio wychodziło wdrażanie nowych technologii, głównie dzięki realizacji projektów finansowanych z funduszy polsko-czeskich.
Wywiad w pełnej wersji ukaże się w listopadowym numerze GEODETY
Jerzy Królikowski
|