|2011-09-20|
Teledetekcja, Instytucje
Satelita "Lem" już oficjalnie
Pierwszy polski satelita naukowy serii BRITE, powstający w Centrum Badań Kosmicznych Polskiej Akademii Nauk w Warszawie, wczoraj (19 września) oficjalnie otrzymał nazwę „Lem”. W uroczystości nadania imienia wzięła udział minister nauki i szkolnictwa wyższego Barbara Kudrycka.
Imię dla pierwszego polskiego satelity naukowego wybrano w drodze publicznego głosowania w internecie, przeprowadzonego przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. W zakończonym w październiku ubiegłego roku głosowaniu zdecydowanie zwyciężył „Lem” – nazwę poparło prawie 21 tys. osób. Na drugiej pozycji z nieco ponad 5 tys. głosów uplasował się „Heweliusz”.
„Lem” należy do niewielkich urządzeń orbitalnych, tzw. nanosatelitów. Jest sześcianem o boku 20 cm i masie 6 kg, a jego ścianki są gęsto pokryte ogniwami fotowoltaicznymi. Zainstalowana na pokładzie satelity szerokokątna kamera będzie rejestrowała jasności wybranych gwiazd Drogi Mlecznej, co pozwoli z dużą dokładnością śledzić nawet bardzo niewielkie ich zmiany. Na tej podstawie astrofizycy będą mogli zweryfikować obecne modele transportu energii wewnątrz najgorętszych gwiazd. Z Ziemi przeprowadzenie równie dokładnych obserwacji jest niemożliwe z uwagi na fluktuacje atmosfery.
Dostarczycielem większości podzespołów i podsystemów niezbędnych do integracji pierwszego polskiego satelity jest Space Flight Laboratory przy Uniwersytecie w Toronto. Obecnie wszystkie podzespoły są już w CBK PAN, gdzie na okres testów zainstalowano je na jednej dużej płycie, aby inżynierowie mieli łatwy dostęp do każdego elementu. – Wcześniej testowaliśmy każdy podzespół oddzielnie. W zeszłym tygodniu po raz pierwszy wszystkie podzespoły zaczęły funkcjonować razem i komunikowały się ze sobą. Satelita już działa, tyle że jeszcze nie jest umieszczony w opakowaniu, w którym trafi na orbitę – wyjaśnia inż. Tomasz Zawistowski, koordynator Projektu BRITE-PL.
– W pierwszym satelicie mamy sporo komponentów produkcji kanadyjskiej. W drugim duża część podsystemów będzie opracowana już w CBK PAN i wyprodukowana w Polsce. Chodzi nam o to, aby przedsięwzięcia kosmiczne stymulowały rozwój przemysłu, zarówno w kraju jak i na świecie – podkreśla prof. Marek Banaszkiewicz, dyrektor CBK PAN. Jako przykład takiego oddziaływania podaje jedno z ogniw fotowoltaicznych drugiego satelity. – Będzie ono wykonane przez Instytut Technologii Materiałów Elektronicznych w Warszawie. Sprawność tego ogniwa powinna aż dwukrotnie przewyższyć sprawność dotychczasowych. Jeśli eksperyment się powiedzie, wzbudzi zainteresowanie nie tylko w przemyśle kosmicznym, ale także w energetyce – podkreśla.
W ciągu miesiąca wszystkie podzespoły „Lema” zostaną zintegrowane i satelita przybierze ostateczną formę. Urządzenie trafi następnie do laboratorium należącego do Deutsches Zentrum für Luft- und Raumfahrt Kommunikation w Berlinie, gdzie przejdzie testy wibracyjne.
„Lem” trafi na orbitę prawdopodobnie pod koniec września przyszłego roku. Satelita będzie wyniesiony w przestrzeń kosmiczną przez rosyjsko-ukraińską firmę International Space Company Kosmotras. Start nastąpi z kosmodromu Jasnyj niedaleko granicy Rosji z Kazachstanem. ISC Kosmotras wykorzystuje dawne rakiety SS-18 Intercontinental Ballistic Missile (ICBM), które w czasach zimnej wojny miały przenosić głowice nuklearne.
Budowę, wystrzelenie i eksploatację satelity „Lem” i jego następcy sfinansowało Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Budżet projektu wynosi ponad 14 mln złotych.
Źródło: CBK PAN
|