|2011-07-26|
Mapy, Teledetekcja, Przetargi, Instytucje
Mapy powodziowe hamowane przez brak danych
Maleje szansa, by mapy ryzyka i zagrożenia powodziowego powstały w terminach wymaganych przez tzw. dyrektywę powodziową. Wszystko przez skomplikowane procedury przetargowe.
fot. GMES/Safer
|
|
|
|
|
|
Takie zdanie na antenie Programu I Polskiego Radia wyraził dziś (26 lipca) Janusz Wiśniewski, zastępca prezesa Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej. Przyznał on, że brakuje przede wszystkim danych geodezyjnych, gdyż od nich uzależnione jest wykonanie kolejnych map terenów zalewowych. Tych – zdaniem Wiśniewskiego – nie ma z winy skomplikowanych polskich procedur przetargowych.
– Od czerwca do grudnia ubiegłego roku i my, i geodeci czekaliśmy na rozstrzygnięcie przetargu na skaning laserowy – wyjaśnia gość Jedynki. Dodaje, że pogoda była sprzyjająca i samoloty mogły latać, a wszyscy czekali na wybór wykonawców.
Unia Europejska wymaga, by mapy ryzyka i zagrożenia powodziowego były gotowe do 22 grudnia 2013 r. Na razie opracowano je tylko dla kilku regionów kraju – m.in. dla dotkniętej zeszłoroczną powodzią wsi Świniary na Mazowszu. Zdaniem Janusza Wiśniewskiego mimo opóźnień termin ten wciąż pozostaje jeszcze realny.
Źródło: Polskie Radio
|