Jerzy Królikowski
Od wyzwolenia do płaskowyżu
XXII Ogólnopolskie Sympozjum Naukowe „Fotogrametria – Teledetekcja – Geoinformacja: stan aktualny i tendencje rozwoju”, Kraków, 26–28 września 2022 r. Nowoczesne technologie teledetekcyjne i fotogrametryczne to błogosławieństwo i przekleństwo jednocześnie. Wprawdzie oferują zupełnie nowe możliwości wykorzystania danych, ale ich przetwarzanie staje się coraz bardziej skomplikowane.
Krakowskie sympozjum PTFiT zgromadziło blisko 120 uczestników (fot. WGGiIŚ AGH)
|
Gdybyśmy cofnęli się w czasie do początku XXI wieku i powiedzieli ówczesnym geodetom, że już za dwie dekady wykorzystanie zdjęć lotniczych i satelitarnych oraz skanerów laserowych będzie dostępne nawet dla mniejszych firm z tej branży, to albo by nas wyśmiali, albo by się wystraszyli takich zmian. A że postęp technologiczny wcale nie wyhamowuje, rodzi się pytanie, dokąd zaprowadzi nas za kolejne dwie dekady.
I to właśnie zagadnienie zdominowało dyskusję towarzyszącą tegorocznemu sympozjum fotogrametrycznemu – konferencji organizowanej przez Polskie Towarzystwo Fotogrametrii i Teledetekcji, Stowarzyszenie Geodetów Polskich oraz Akademię Górniczo-Hutniczą w Krakowie. Prof. Zdzisław Kurczyński z Politechniki Warszawskiej nie ma złudzeń, że przewidywanie przyszłości w tak odległej perspektywie czasowej jest po prostu wróżeniem z fusów. Jako przykład podał skanery laserowe pojedynczych fotonów (GEODETA 9/2019). Jeszcze kilka lat temu budziły one ogromne nadzieje, ale skończyło się na kilku wyprodukowanych egzemplarzach w skali świata. Z dronami było przeciwnie. Gdy niecałą dekadę temu nieśmiało pojawiały się na półkach ze sprzętem pomiarowym, wielu ekspertów zapewniało, że to tylko sezonowy gadżet. A przecież dziś stają się już niemal standardowym wyposażeniem firmy geodezyjnej.
Oczywiście te i inne nietrafione prognozy nie oznaczają, że w ogóle nie warto zastanawiać się nad przyszłością technologiczną geodezji. Ale lepiej robić to w zdecydowanie krótszej perspektywie. Wiele cennych wskazówek w tym zakresie dostarczyło 55 prezentacji z krakowskiego sympozjum.
• Dronowy monopol
Co nie powinno zaskakiwać, bardzo często przewijał się temat dronów. Autorzy pokazali, że pomysłów na różnorodne wykorzystanie pozyskiwanych danych jest bez liku – od dość typowych (jak obliczanie objętości mas ziemnych), po całkiem niszowe (choćby zarządzanie zielenią miejską, monitoring zanieczyszczenia gleb czy analiza jesiennego żółknięcia liści). Skoro bezzałogowce szturmem zdobywają branżę teledetekcyjną, uczestnicy krakowskiej konferencji zastanawiali się nawet, czy nie wyprą one platform załogowych. Prof. Zdzisław Kurczyński – choć sam jest entuzjastą dronów – uważa, że nie ma na to szans. Wskazał tu na duże przetargi fotogrametryczne organizowane przez GUGiK czy ARiMR, które zakładają obrazowanie całego kraju w 2-letnim cyklu. Drony absolutnie nie oferują wydajności pozwalającej sprostać tak rozległym zleceniom i jeszcze długo jej nie osiągną – ocenił naukowiec z PW...
Pełna treść artykułu w listopadowym wydaniu miesięcznika GEODETA
powrót
|