Rozmawiał Paweł Ziemnicki
Detekcja szkodliwych dachów
O wykorzystaniu zobrazowań lotniczych i satelitarnych, w tym danych multispektralnych i hiperspektralnych, do inwentaryzacji i monitorowania procesu likwidacji azbestowych pokryć dachowych rozmawiamy z dr hab. inż. Katarzyną Osińską-Skotak, profesor Politechniki Warszawskiej.
Dr hab. inż. Katarzyna Osińska-Skotak
|
PAWEŁ ZIEMNICKI: Jak wygląda dziś w Polsce sytuacja z pokryciami dachowymi z azbestu?
KATARZYNA OSIŃSKA-SKOTAK: Można się o tym przekonać, zerkając do tzw. Bazy Azbestowej (bazaazbestowa.gov.pl), która przynajmniej teoretycznie zawiera aktualne informacje o tym, ile pokryć azbestowo-cementowych (nazwa handlowa eternit) wciąż jeszcze znajduje się na dachach w poszczególnych gminach czy powiatach. Można tam obejrzeć statystyki dotyczące postępu w usuwaniu wyrobów zawierających azbest w podziale na różne jednostki samorządu terytorialnego. Formalnie rzecz biorąc, cały czas obowiązuje dyrektywa unijna mówiąca o tym, że do roku 2032 powinniśmy zdjąć i zabezpieczyć wszystkie tego rodzaju pokrycia dachowe. Są one zwyczajnie bardzo szkodliwe dla zdrowia, o czym szczegółowo traktuje wiele publikacji. Potwierdzają to także liczne badania, dotyczące przede wszystkim pracowników fabryk przetwórstwa azbestu bądź mieszkańców gmin, gdzie funkcjonowały związane z tym zakłady. Instytut Medycyny Pracy w Łodzi dowiódł, że mieszkańcy takich obszarów nawet 40 lat później zapadają na choroby azbestopochodne, w tym na choroby płuc, również nowotwory, czy choroby związane z układem krwionośnym. Jest to więc nadal spory problem. (...)
Mniej więcej dwa lata temu podjęliśmy w tym zakresie współpracę z Urzędem Marszałkowskim Województwa Mazowieckiego. Departament związany z gospodarowaniem odpadami zwrócił się wtedy do nas z pytaniem, czy dałoby się na podstawie dostępnych danych ze zdjęć lotniczych bądź satelitarnych określić stopień aktualności i zgodności ze stanem faktycznym urzędowych baz. Już nasza wstępna, pobieżna analiza przeprowadzona dla wybranych nieruchomości wykazała, że dane zawarte w Bazie Azbestowej są w znacznej części nieaktualne. Wygląda więc na to, że środki i zasoby ludzkie kierowane do walki z tym problemem są zwyczajnie za małe, by na bieżąco weryfikować i monitorować usuwanie azbestu na danym terytorium. Często w gminie jest tylko jeden urzędnik odpowiedzialny za szeroko pojętą ochronę środowiska, a obok kwestii związanych z wymianą azbestowych dachów ma on bardzo wiele innych zadań. Wykonywanie aktualnych raportów w takich warunkach jest nieraz zadaniem ponad siły.
Jak rozumiem, w Polsce wciąż mamy do czynienia z pokaźną ilością azbestu?
Zgadza się. Bardziej szczegółowo można się temu zagadnieniu przyjrzeć w dostępnej on-line Bazie Azbestowej. Przede wszystkim problem wciąż występuje w tych regionach, gdzie znajdowały się zakłady produkujące wyroby azbestowe i materiał był w budownictwie stosowany na szeroką skalę – na przykład w województwie mazowieckim czy lubelskim...
Pełna treść artykułu w majowym wydaniu miesięcznika GEODETA
powrót
|