Jerzy Przywara
Po co nam SIP?
Uwagi na marginesie jesiennych konferencji o Systemach Informacji Przestrzennej
Kiedy czytamy dzisiaj, że głównym zadaniem Systemu Informacji Przestrzennej jest zaspokojenie potrzeb publicznych w zakresie informacji przestrzennej i że ma on być narzędziem ułatwiającym podejmowanie decyzji na szczeblu państwa, regionu, powiatu i gminy, trudno oprzeć się pytaniu: po co tworzyć kolejny system, do obsługi którego zaangażowane będą tysiące ludzi? W efekcie powstanie następna urzędniczo-administracyjna machina o niesłychanym potencjale zgromadzonych w jej strukturach informacji. Czy nie wystarczyłoby kilkunastu urzędników w kancelarii premiera i województwach, tak jak kiedyś, gdy dostawcami informacji dla panującego byli podkanclerz i namiestnicy w terenie? Czy dzisiejsza szybkość komunikacji nie rekompensuje zwiększenia liczby danych związanych z przyrostem naszej populacji?
Niestety nie. Przez lata cywilizacyjnego rozwoju otoczyliśmy się nie tylko tysiącami urządzeń i gadżetów, ale także paragrafów i przepisów, instytucji i urzędów, nakazów i zakazów. Całą rozległą i niezmiernie skomplikowaną siecią powiązań pomiędzy obywatelem a tym, co można nazwać strukturami państwa. Sprawnemu zarządzaniu w tej gęstwinie wzajemnych relacji i zależności, a zarazem niezagubieniu w tym wszystkim nie tylko dobra wspólnego, ale i interesu zwykłego obywatela – służyć ma właśnie System Informacji Przestrzennej (SIP). Na świecie istnieje już 11 krajowych systemów informacji przestrzennej. Pierwszy stworzyli Australijczycy, którzy w 1986 r. powołali Australian Spatial Data Infrastructure. W 1990 r. podobną organizację powołali Amerykanie. W Europie pionierami są Portugalia (1990), Holandia (1992) i Wielka Brytania (1996). Kilkanaście krajów jest w fazie ich przygotowania.
Polskie początki W Polsce prace koncepcyjne rozpoczęto już w latach 70., a zajmowały się nimi zespoły kierowane kolejno przez profesorów: Zdzisława Adamczewskiego, Jerzego Gaździckiego i Michała Odlanickiego-Poczobutta. W 1990 r. powstała idea systemu informacji o terenie (Jerzy Gaździcki), dwa lata później w Ministerstwie Gospodarki Przestrzennej i Budownictwa przyjęto za podstawę tworzenia takiego systemu opracowanie „System Informacji o Terenie. Program modernizacji” (Remigiusz Piotrowski). Następny etap to lata 1994-96, kiedy powstawały kolejne założenia systemu (Bogdan Ney, Marek Baranowski), ale prace nie ruszyły z powodu zmiany ekipy rządzącej. Wreszcie na początku 1997 r. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji złożyło w Komitecie Badań Naukowych zamówienie na opracowanie koncepcji Systemu Informacji Przestrzennej dla Polski. W wyniku konkursu realizacją prac zajął się Instytut Geodezji i Kartografii w Warszawie. Ich finał przewidziany jest na grudzień 2000 roku, co – miejmy nadzieję – zakończy trwający ponad ćwierć wieku etap tworzenia koncepcji. Zorganizowana pod koniec ubiegłego roku (24-25 listopada) konferencja w Poznaniu stała się dobrą okazją do pokazania stanu prac nad tym niezmiernie ważnym projektem. Prace nad koncepcją krajowego systemu prowadzone są w sześciu grupach tematycznych: 1. Analiza potrzeb użytkowników SIP (odpowiedzialny – prof. Bogdan Ney), 2. Model koncepcyjny SIP (dr Marek Baranowski), 3. Aspekty informacyjne i prawne SIP (prof. Karol Szeliga), 4. Architektura techniczna i funkcjonalna SIP (dr Elżbieta Bielecka, dr Ewa Wysocka), 5. Model ekonomiczny SIP (Jerzy Sujecki), 6. Końcowa wersja koncepcji SIP-u w Polsce (prof. Adam Linsenbarth). W rezultacie mają zostać określone standardy, wytyczne i metody, dzięki którym będzie można uporządkować to, co do tej pory powstało, oraz budować kolejne jednostkowe systemy już jako elementy jednolitego krajowego systemu informacji przestrzennej.
Pełna treść artykułu w styczniowym wydaniu GEODETY
powrót
|
REKLAMA |
|
|