Danuta Paluch, Marian Brożyna, Marek Świetlik
Dogonić króliczka
Co po pilotażu GUGiK dotyczącym możliwości modernizacji EGiB?
|
Prognozy dla modernizacji EGiB nie są dobre. Ustawowe terminy dawno przekroczone, a końca prac nie widać. W związku z likwidacją PFGZGiK pieniędzy na ewidencję ubywa, za to wymagania dokładnościowe wzrosły. Jak wyjść z pata – proponują wojewódzcy inspektorzy nadzoru z trzech regionów.
Przeprowadzony przez Główny Urząd Geodezji i Kartografii pilotaż (2009-10) mający na celu przygotowanie propozycji kompleksowej modernizacji ewidencji gruntów i budynków (EGiB) objął 13 obiektów wzorcowych położonych w 10 województwach. Wybrano obiekty o zróżnicowanej charakterystyce operatu ewidencyjnego uwzględniającej standard techniczny materiałów źródłowych, jak również sięgające połowy XIX w. uwarunkowania historyczne pierwotnych systemów katastralnych. Uzyskano dzięki temu odpowiedź na kwestie dotyczące zastosowania odpowiedniej technologii tworzenia cyfrowej mapy ewidencyjnej oraz kosztów modernizacji. Wyniki pilotażu opublikował w GEODECIE 7/2011 kierujący projektem Stanisław Zaremba. W bieżącym wydaniu przedstawiamy szczegółowe wnioski przygotowane przez wojewódzkich inspektorów nadzoru geodezyjnego i kartograficznego trzech wybranych województw (małopolskiego, podlaskiego oraz opolskiego), które zostały zaprezentowane podczas tegorocznych Krakowskich Spotkań z INSPIRE (Kraków, 24-25 maja).
Danuta Paluch – Małopolskie wojewódzki inspektor nadzoru geodezyjnego i kartograficznego W województwie małopolskim ewidencja gruntów i budynków (EGiB) w zakresie danych przedmiotowych jest specyficzna. Przede wszystkim charakteryzuje się dużą liczbą działek i niską wiarygodnością danych dotyczących przebiegu granic, a w ślad za tym i powierzchni działek. Przyczynami tego stanu są uwarunkowania historyczne, szczególnie rozdrobnienie gruntów charakterystyczne dla obszarów byłego zaboru austriackiego oraz sposób, w jaki była zakładana ewidencja w latach 60. i 70. ubiegłego stulecia. W woj. małopolskim jest 4 mln 365 tys. działek. To zaledwie o 540 tys. działek mniej niż w woj. mazowieckim, którego powierzchnia jest ponaddwukrotnie większa. Średnia powierzchnia działki w Małopolskiem wynosi 0,35 ha i jest najniższa w kraju, a na Podhalu spada nawet do 0,19 ha. Bywa, że w jednym obrębie jest około 30 tys. działek, a w samym powiecie nowotarskim jest więcej działek (782 tys.) niż w całym woj. lubuskim. Tereny miejskie – 61 miast, w tym trzy powiaty grodzkie: Kraków, Tarnów i Nowy Sącz – stanowią 11% ogólnej powierzchni województwa. Największym jednak problemem są operaty ewidencyjne prowadzone na podstawie mapy analogowej w skali 1:2880 powstałej jedynie z przetworzenia mapy katastralnej byłego zaboru austriackiego (patrz rys. 1). Stąd również taka dziwna skala tych map, wynikająca z przeliczenia ówczesnej jednostki miary – cala wiedeńskiego. Dotyczy to zaledwie 183 obrębów (na 2640 ogółem), ale obejmuje aż 1,17 mln działek. W latach 60. ubiegłego stulecia ewidencja w województwie małopolskim powstawała w głównej mierze na bazie: lmap fotogrametrycznych w skali 1:2000 opracowanych na podstawie fotomapy z wykorzystaniem szczegółów, tzw. fotopunktów, zidentyfikowanych w sposób jednoznaczny na obrazie fotomapy i w terenie, lmap byłego zaboru austriackiego w skali 1:2880 opracowanych tzw. metodą stolikową oraz protokołów parcelowych parcel budowlanych i gruntowych zawierających m.in. dane dotyczące numeru, rodzaju i powierzchni parceli oraz imię i nazwisko posiadacza (lub posiadaczy), numer domu...
Pełna treść artykułu w sierpniowym wydaniu GEODETY
powrót
|