Andrzej Sambura
Postępu nie da się zatrzymać
Czy polskiej geodezji grozi zagrabienie danych przez prywatne firmy spoza branży?
|
Artykuł Edwarda Mechy „Wyprzedaż geodezji” stanowi kontynuację jego wielomiesięcznej kampanii insynuacji i pomówień skierowanych przeciwko wybranym instytucjom, firmom i osobom pracującym dla dobra geodezji i budowy w Polsce systemów informacji przestrzennej. Ponieważ do tej pory pomówienia zawarte były w pismach kierowanych do władz państwowych i samorządowych, nie miałem możliwości obrony przed szkalowaniem dobrego imienia zarówno Instytutu Systemów Przestrzennych i Katastralnych S.A. (firmy, której jestem prezesem Zarządu), jak i mojego własnego. Dlatego też przyjąłem propozycję redakcji GEODETY ustosunkowania się do „zarzutów” zawartych w artykule.
Przypuszczam, że większość czytelników GEODETY znających polską scenę geoinformatyczną z powątpiewaniem przyjmie oskarżenia kierowane pod adresem „…niezbyt licznej, ale dobrze zorganizowanej grupy biznesmenów…” przez E. Mechę, współwłaściciela firmy geoinformatycznej żyjącej od wielu lat ze zleceń z funduszy administracji państwowej i samorządowej. Czyżby miał on problemy z konkurencją, zwłaszcza taką, która pokazuje, w jaki sposób polskie rozwiązania geomatyczne mogą zacząć dorównywać Europie i światu zamiast hołubić przestarzałe technologie? E. Mecha stwierdza autorytatywnie, iż „…w wymienionej spółce, mieniącej się Instytutem, ukryty został podstęp, za pomoc ą którego już w pewnym stopniu przewłaszczono geodezję…”. Stwierdzenie to mija się całkowicie z prawdą, jest ciężkim pomówieniem i usiłowaniem zdyskredytowania prac Instytutu. Interesujące jest, że również p. Mecha jako recenzent „Koncepcji SIP w Polsce” z uznaniem wypowiadał się o fragmentach opracowania, których autorem był Instytut Systemów Przestrzennych i Katastralnych.
Mijanie się z prawdą Wielokrotnie w artykule p. Mecha formułuje pomówienia według znanego schematu. Otóż stwierdza coś, co nosi znamiona faktu, dodaje swoją mijającą się z prawdą interpretację oraz przyprawia sugestią korupcji lub bezprawia. Żeby nie być gołosłownym: - Przykład 1. „…skłócona grupa zawodowa geodetów nawet się nie spostrzegła, kiedy do jej specjalistycznego warsztatu dołączyła grupa hochsztaplerów oferująca cudowne hurtownie danych, outsourcingi i reengineeringi, nie ukrywająca, że zamierza wszystko przejąć i przekształcić w spółki oraz pobierać opłaty za udostępnianie informacji…”. Otóż „hurtownia danych” jest nowoczesnym rozwiązaniem baz danych, szeroko obecnie stosowanym w systemach informatycznych, także dla danych geodezyjnych. Natomiast „outsourcing i reengineering” są równie popularnymi rozwiązaniami z dziedziny organizacji i ekonomiki przedsięwzięć. Te nowoczesne technologie i metody odpowiednio użyte przynoszą korzyści społeczne i ekonomiczne nieosiągalne innymi sposobami. O tym wszystkim p. Mecha, jako geodeta i dr ekonomii, a także osoba wiodąca w firmie geomatycznej, niewątpliwie powinien wiedzieć. Ponieważ jednak sam wciąż stosuje technologie i metody z lat 80., próbuje w artykule poderwać zaufanie do rozwiązań nowoczesnych.
Pełna treść artykułu w kwietniowym wydaniu GEODETY
powrót
|