Katarzyna Pakuła-Kwiecińska
Jak w oblężonej twierdzy
XXXV Zjazd Delegatów SGP, Piechowice, 3-5 czerwca Stowarzyszenie Geodetów Polskich murem stanęło za profesorem Kazimierzem Czarneckim, po raz kolejny wybierając go na swojego prezesa. Dla środowiska geodezyjnego oznacza to kontynuację dotychczasowej zachowawczej polityki tej organizacji. Samorząd zawodowy – tak, ale tylko w ramach Stowarzyszenia, egzaminy na uprawnienia zawodowe koniecznie z powrotem w oddziałach terenowych SGP, a korupcja – nawet jeśli gdzieś jest – to wyłącznie poza geodezją.
|
Mijającą 34. kadencję władz SGP prezes Kazimierz Czarnecki podsumował, komentując osiągnięcia, które – jego zdaniem – już zdążyły odcisnąć swoje piętno i na Stowarzyszeniu, i na środowisku geodetów w Polsce: - powołanie Klubu Studentów Geodezji przy Zarządzie Głównym; - podpisanie z głównym geodetą kraju porozumienia o współpracy; - zorganizowanie w 2003 r. II Światowego Kongresu Katastru Nieruchomości w Krakowie; - obrona GUGiK przed likwidacją; - podpisanie listu intencyjnego w sprawie współpracy pięciu organizacji geodezyjnych w Polsce. Większa część wystąpienia prezesa SGP ukierunkowana była jednak na przyszłość, a wiele jego postulatów znalazło uznanie w oczach delegatów i uwzględniono je we wnioskach Zjazdu (ramka obok).
Wygibasy wokół samorządu Samorząd zawodowy na pewno nie jest w SGP tematem ulubionym. Wprawdzie Kazimierz Czarnecki podkreślił, że nie jest przeciwnikiem samorządu zawodowego geodetów w ogóle, tylko przeciwnikiem samorządu, „który byłby instrumentem reglamentowania dostępu do zawodu, samorządu, który doraźnie zabezpieczałby tylko interesy grupowe”, ale przez kilka ostatnich lat SGP skutecznie blokowało utworzenie jakiegokolwiek samorządu. Stanowisko Stowarzyszenia wynika z uchwał dwóch poprzednich Zjazdów Delegatów, które mówią m.in., że „SGP ma dążyć do przejęcia uprawnień samorządu zawodowego” oraz że Zjazd „zobowiązuje Zarząd Główny do podjęcia wszelkich działań powodujących przygotowania projektu ustawy o samorządzie zawodowym”, a z drugiej strony Zjazd „upoważnia Zarząd Główny do podejmowania stosownych działań wpływających na powstające inicjatywy tworzenia samorządu geodezyjnego, tak by zadbać i zapewnić jedność środowiska geodezyjnego poprzez równoważenie interesów poszczególnych grup wykonawców”. I rzeczywiście, są to prawdziwie pytyjskie uchwały, ponieważ każde działanie, a nawet jego brak, zawsze można uzasadnić którymś z wymienionych sformułowań.
Pełna treść artykułu w lipcowym wydaniu GEODETY
powrót
|