Anna Wardziak
Scalenia na zakręcie
– Jestem głęboko przeświadczony o korzyściach płynących ze scaleń gruntów. Nie znam drugiego zabiegu na wsi tak silnie porządkującego przestrzeń rolno-produkcyjną, a równocześnie dającego tyle korzyści począwszy od uporządkowania stanu prawnego, a skończywszy na zagospodarowaniu poscaleniowym – stwierdził starosta częstochowski Andrzej Kwapisz podczas seminarium podsumowującego XXXIV Konkurs Jakości Prac Scaleniowych (Warszawa, 14 grudnia).
|
Do ostatecznej oceny oddziałowe sądy eliminacyjne powołane przez marszałków województw zgłosiły 4 projekty scaleń gruntów zatwierdzonych w latach 2007-10 (sfinansowane ze środków wspólnotowych) oraz 8 założeń do projektów scaleń opracowanych w tym samym okresie (wpisanych na listę operacji w ramach działania „Poprawianie i rozwijanie infrastruktury związanej z rozwojem i dostosowywaniem rolnictwa i leśnictwa przez scalanie gruntów” objętego Programem Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2007-2013). Główny Sąd Konkursowy – pracujący w składzie: Jerzy Kozłowski (przewodniczący), Waldemar Władziński (sekretarz), Jan Bielański, Robert Kowalczyk, Edward Oszmiański i Jacek Wincenciak – przyznał 3 nagrody i wyróżnienie za projekty scaleń oraz 4 nagrody i 2 wyróżnienia za opracowanie założeń do projektów scaleń gruntów. Gratulując laureatom, sekretarz stanu w MRiRW Kazimierz Plocke powiedział: – Dziękuję wszystkim odważnym, którzy podjęli trud włączenia się do konkursu. Chcielibyśmy, żeby było was jeszcze więcej i żeby projekty, które realizujecie, były powszechnie znane. – Szczególny szacunek należy się wykonawcom, którzy są na pierwszej linii frontu podczas całego procesu scaleniowego i na każdym jego etapie poddawani są nieustannej presji – dodał z kolei dyrektor Częstochowskiego Biura Geodezji Józef Chmiel. Zasadniczą część spotkania wypełniły prezentacje nagrodzonych projektów i wymiana zdobytych doświadczeń. Wyliczono kilka problemów związanych z realizacją scaleń, w tym m.in. niezgodności mapy ewidencyjnej z zasadniczą. Dyrektor Chmiel zwrócił uwagę na kwestię słabego zaangażowania gmin w scalenia. – W Polsce scaleń często boją się rolnicy. Ci z mojego pokolenia dobrze pamiętają kolektywizację. Sytuacja, kiedy państwo daje coś za darmo, wzbudza ich nieufność. Ale dziwię się samorządom gmin, które w wyniku scalenia uzyskują najwięcej korzyści, czyli tereny pod inwestycje, drogi i wiele innych, a mimo to tak rzadko występują z inicjatywą wykonania scalenia – podkreślił. Wyrażono też obawę, że może dojść do wyhamowania scaleń z innego powodu, który będzie wymagał większego niż dotąd zaangażowania gmin – chodzi o VAT...
Pełna treść artykułu w styczniowym wydaniu GEODETY
powrót
|