powrót

Sebastian Różycki

Nowe życie starych zdjęć

W czasie II wojny światowej wiele wysiłku włożono w pozyskiwanie i interpretację zdjęć lotniczych do celów rozpoznania. Tysiące lotników ryzykowało życie, by wykonać zdjęcia ważnych fabryk na terenie III Rzeszy czy obozów koncentracyjnych. Część z tych fotogramów możemy dziś oglądać w internecie.

Zdjęcia rozpoznawcze były używane głównie do wybierania celów do bombardowania, oceny dokładności dokonanych bombardowań i zniszczenia obiektów, określenia ruchów wojsk przeciwnika oraz jego zaplecza sprzętowego. Dość często były analizowane pod kątem oceny terenu jako przyszłego obszaru działań wojennych. Fotografie ukazują fabryki, lotniska, ruchy wojsk lądowych, manewry floty. Pokaźny zbiór przedstawia skutki bombardowań lub nalotów dywanowych. Lotnictwo angielskie specjalizowało się w nocnych nalotach. Zrzucano wówczas również bomby zapalające, które oświetlały teren, umożliwiając fotografowanie. Z kolei lotnictwo amerykańskie bombardowało swoje cele w dzień i zbiory zdjęć właśnie z tych akcji są największe. Kilka dni po nalocie samolot zwiadowczy ponownie nadlatywał nad teren i znów go fotografował. wyszkoleni interpretatorzy analizowali wywołane zdjęcia w celu oceny skutków nalotu. Dla niektórych obszarów Zagłębia Ruhry w Niemczech istnieje kilkanaście fotogramów o wspólnym pokryciu z różnych okresów wojny.

Skutki bombardowań z czasu II wojny światowej odczuwamy do dzisiaj. Przyjmuje się, że około 10-13 procent zrzucanych bomb to niewybuchy. W niektórych niemieckich landach przed rozpoczęciem prac budowlanych z użyciem ciężkiego sprzętu inwestor musi sprawdzić teren pod względem występowania tam niewybuchów. Takie obostrzenia w prawie wprowadzono po tragicznej w skutkach eksplozji niewybuchu w Berlinie w 1999 roku, kiedy to podczas budowy ściany palisadowej zginęło trzech robotników.
Z założenia ogromna ilość pozyskanych podczas wojny materiałów w postaci zdjęć lotniczych, podręczników do interpretacji, raportów czy parametrów technicznych wykorzystywanych kamer była tajna. Tylko niektóre przetrwały do dziś. Wiele zostało zniszczonych z myślą, że nie przydadzą się już nikomu. Z biegiem czasu materiały te odtajniono, a ich niewielką część udostępniono również w internecie...

Pełna treść artykułu w grudniowym wydaniu GEODETY

powrót

REKLAMA

• zaloguj się    • rejestruj konto    • zapomniałeś hasła?

KOMENTARZE Komentarze są wyłącznie opiniami osób je zamieszczających i nie odzwierciedlają stanowiska redakcji Geoforum. Zabrania się zamieszczania linków i adresów stron internetowych, reklam oraz tekstów wulgarnych, oszczerczych, rasistowskich, szerzących nienawiść, zawierających groźby i innych, które mogą być sprzeczne z prawem. W przypadku niezachowania powyższych reguł oraz elementarnych zasad kultury wypowiedzi administrator zastrzega sobie prawo do kasowania całych wpisów. Użytkownik portalu Geoforum.pl ponosi wyłączną odpowiedzialność za zamieszczane przez siebie komentarze, w szczególności jest odpowiedzialny za ewentualne naruszenie praw lub dóbr osób trzecich oraz szkody wynikłe z tego tytułu.