powrót

Jerzy Królikowski

Zestawienie niwelatorów kodowych

18 modeli, 10 serii, 6 producentów – jak na podstawowy sprzęt geodezyjny, liczby te nie robią wrażenia. Ale to i tak prawie dwa razy więcej niż trzy lata temu.

Gdy niwelatory kodowe zaczęły pojawiać się na rynku, wydawało się, że zastąpią optyczną generację tego sprzętu. Te przewidywania na razie się nie sprawdziły, czego potwierdzeniem jest nasze zestawienie niwelatorów automatycznych (GEODETA 10/2010), których na polskim rynku uzbierało się blisko cztery razy więcej niż kodowych. Proporcje te zapewne szybko się nie zmienią, gdyż z urządzeń optycznych korzysta spora liczba specjalistów – większość z nich tylko okazjonalnie, i to tylko do prostych pomiarów. Nie potrzebują oni więc rozwiązań tak złożonych (i drogich), jak niwelatory kodowe.

W ostatnich latach coś jednak na rynku tego typu urządzeń drgnęło, czego potwierdzeniem jest bieżące zestawienie. Ostatni raz niwelatorom kodowym przyglądaliśmy się ponad trzy lata temu (GEODETA 5/2007). Uzbierało się wówczas raptem 10 modeli w 7 seriach od 4 producentów. Od tego czasu pojawiły się niwelatory cyfrowe szwajcarskiej marki GeoMax oraz chińskich Ruide i South. Przy okazji zniknął sprzęt japońskiego Topcona. Bynajmniej nie dlatego, że spółka uznała ich produkcję za nieopłacalną. Jej niwelatory są bowiem nadal dostępne, tyle że pod wykupioną rok temu marką Sokkia.
Bez wątpienia konkurencja wśród producentów tych urządzeń zrobi się wkrótce jeszcze większa. Do wytwarzania niwelatorów kodowych zabiera się bowiem coraz więcej firm. Na tegorocznych targach Intergeo prototyp zaprezentował japoński Pentax. Modele D-128 i D-132 będą oferować powiększenie 28- i 32-krotne, a ich pracę będzie można kontrolować za pomocą kolorowego ciekłokrystalicznego wyświetlacza. Do sprzedaży najprawdopodobniej wejdą dopiero na początku nowego roku. Niwelatory kodowe zaczęła wytwarzać także spółka GeoFennel. Model DiNiv 100 oferuje dokładność 1 mm na kilometr podwójnej niwelacji, zasięg do 100 metrów i obiektyw z 32-krotnym powiększeniem. Zarówno Pentax, jak i GeoFennel wcześniej zajmowały się wyłącznie niwelatorami optycznymi. Skoro więc postanowiły rozszerzyć swój asortyment o ich cyfrowe odpowiedniki, znaczy to, że zapotrzebowanie na ten sprzęt wyraźnie rośnie.
Interes zwietrzyły już także chińskie spółki, czego przykładem są wymienione wcześniej marki South i Ruide. Na tegorocznych targach Intergeo sprzęt ten oferowało jednak o wiele więcej firm z Państwa Środka.
...

Pełna treść artykułu w listopadowym wydaniu GEODETY 

powrót