Jerzy Królikowski
Cała naprzód
Międzynarodowe targi Intergeo, Kolonia, 5-7 października
Przebieg tegorocznych targów wróży branży geodezyjnej na najbliższe lata ostrą konkurencję. Wyścig przetrwają tylko najtańsi i najbardziej innowacyjni.
Wcieniu katedry kolońskiej ponad 500 wystawców z 32 krajów na blisko 3 ha powierzchni wystawowej próbowało zaistnieć na światowym rynku geodezji, kartografii i geoinformatyki. Ich ofercie przez trzy dni przyglądało się ponad 17,5 tys. zwiedzających, z czego około 1/4 przyjechała z zagranicy. Wszystkie te liczby przewyższają zeszłoroczne, mimo że przecież i wówczas padły rekordy frekwencji. Z jednej strony ten wzrost zainteresowania cieszy. Widać bowiem, że firmy reprezentujące szeroko rozumianą geomatykę nie dość, że przetrwały kryzys bez większego szwanku, to jeszcze świetnie się rozwijają. Z drugiej strony można mieć uzasadnione obawy, że już zbyt wielu chętnych połakomiło się na geodezyjny tort i nie dla wszystkich go wystarczy. Jak w takiej sytuacji przedsiębiorcy chcą walczyć o klienta?
Ci z Europy i Stanów Zjednoczonych stawiają na innowacyjność. Potwierdza to nowy sprzęt geodezyjny prezentowany na tegorocznych targach przez zachodnie firmy. Najciekawszym patentem jest odbiornik Javad Triumph V.S., który wzbogacono o oprogramowanie do monitorowania i eliminowania zakłóceń w sygnałach radiowych i GNSS. O tym, że zagłuszanie stanowi dla pomiarów satelitarnych duże zagrożenie, mówi się od wielu lat. Javad jest jednak pierwszą firmą, która zrobiła coś, by przeciętny geodeta mógł sobie z tym problemem poradzić. Wcześniej walka z zakłóceniami wymagała kupna sprzętu za około 30 tys. dolarów. Triumph V.S. można mieć już za 12 tys. dolarów. Kolejna interesująca innowacja to opatentowana przez Topcona technologia Fence. Jak zachwalali ją przedstawiciele producenta, daje ona zupełnie nową jakość w walce z efektem wielodrożności. Pozwala także śmielej korzystać z tzw. niskich satelitów, które powszechnie uważane są za mało przydatne przy prowadzeniu pomiarów. Poprzeczkę wysoko zawiesili również producenci GIS-owych odbiorników satelitarnych, czego przykładem są dwuczęstotliwościowe i dwusystemowe modele Trimble Pathfinder ProXRT oraz Ashtech MobileMapper 100. Lepsza jakość zapanowała także wśród skanerów laserowych. Firma Faro, prezentując model Focus 3D, postawiła na miniaturyzację oraz intuicyjność obsługi. Fazowy skaner Z+F 5010 zaskakuje natomiast sporym zasięgiem (187 metrów), podobnie zresztą jak impulsowy Optech ILRIS LR (3 km). Zaawansowane technologicznie nowości nie ominęły tachimetrów. Zachodni producenci dość zgodnie postawili na wyposażenie ich w serwomotory, które umożliwiają prowadzenie jednoosobowych pomiarów (a w domyślę, na redukcję zatrudnienia). Leica proponuje do tego typu prac tachimetr TS15 (dostępny wraz z odbiornikiem GS15 zamontowanym na tyczce z pryzmatem), Topcon – serię MS, a Spectra Precision (marka należąca do Trimble) – dwa nowe modele Focusa 30. Chińczycy mają na Intergeo silną reprezentację już od kilku lat. W tym roku firm z Państwa Środka uzbierało się tyle, że zgrupowano je w oddzielnym „China Town”. ...
Pełna treść artykułu w listopadowym wydaniu GEODETY
powrót
|