|2009-07-02|
GNSS, Prawo
GPS naliczy podatek drogowy w USA?
Już od 2020 roku podatek drogowy w Stanach Zjednoczonych może nie być wliczany w cenę paliwa, lecz jego wartość będzie kalkulowana przez odbiornik GPS na podstawie dystansu przejechanego przez dany samochód.
Rozwiązanie to zostało w tym roku jednogłośnie zarekomendowane przez Narodową Komisję Finansowania Infrastruktury Transportu Lądowego (National Surface Transportation Infrastructure Financing Commission - NSTIFC). Studium wykonalności takiego pomysłu prowadzone jest obecnie w 5 stanach przez naukowców z Uniwersytetu Iowa, którzy zamontowali odbiorniki GPS w 2700 pojazdach.
Bodźcem do zmian w prawie są spadające dochody z podatku wliczanego w cenę paliwa (teraz wynosi on 18,5 centa za każdy galon). Przykładowo w stanie Missouri pozyskano w ten sposób o ponad 3% mniej funduszy na remonty i utrzymanie dróg niż rok wcześniej. Jest to spowodowane przede wszystkim przez globalny kryzys finansowy, który wymusił produkcję bardziej oszczędnych samochodów. Coraz popularniejsze stają się także pojazdy z napędem alternatywnym (np. wodorowym lub elektrycznym), których właściciele nie muszą płacić podatku drogowego, mimo że korzystają z dróg, podobnie jak reszta obywateli.
Jak na razie, władze niektórych stanów chcą same wprowadzać rewolucyjne przepisy, choć jednocześnie podkreślają, że federalny system zbierania podatków byłby najbardziej efektywny. NSTIFC rozpatruje obecnie dwie koncepcje – low-tech i higher-tech. Pierwsza z nich zakłada comiesięczne odczytywanie liczników we wszystkich samochodach, a druga – montowanie w autach odbiorników GPS. Zdecydowanie więcej zalet ma rozwiązanie higher-tech, gdyż pozawala na naliczanie różnych stawek w zależności od pory dnia, a także jest mniej uciążliwe dla użytkowników pojazdów. Sporym problemem jest przestrzeganie prawa do prywatności, które w przypadku gromadzenia danych o położeniu samochodu byłoby znacznie ograniczone. Naukowcy z Uniwersytetu Iowa pracują jednak nad takimi rozwiązaniami, aby informacje te były ściśle chronione.
Źródło: Kansas City Star
|