We wczorajszym wydaniu częstochowska „Gazeta Wyborcza” poinformowała, że inspektorom NIK-u nie spodobał się sposób, w jaki Urząd Miasta Częstochowa kupił meble dla kierownictwa Wydziału Geodezji.
Kontrola w wydziale geodezji została zlecona po tym, jak okazało się, że wydawane są tam bardzo duże kwoty pieniędzy na wyposażenie – m.in. na meble (prawie 100 tys. zł) i doniczki (nawet 700 zł za sztukę).
Wewnętrzną kontrolę zlecił prezydent Częstochowy. Swoje służby wysłał również główny geodeta kraju, ponieważ stwierdzono, że pieniądze na meble pobierano z funduszu gospodarki zasobem geodezyjnym i kartograficznym.
Według nieoficjalnych informacji „Gazety Wyborczej”, NIK przekazał już prezydentowi Tadeuszowi Wronie wystąpienie pokontrolne. Teraz Urząd Miasta może do niego złożyć zastrzeżenia.