|2022-09-06|
GIS, Teledetekcja
Jak technologie teledetekcyjne pomagają monitorować skażenie Odry
Od kilku tygodni obserwujemy w krajowych mediach obrazy zanieczyszczonej Odry i służb wyławiających tony śniętych ryb. Do oceny i szukania przyczyn tej katastrofy przydatne mogą okazać się zdjęcia pozyskane z różnych pułapów. O zagadnieniu tym można w szczegółach przeczytać we wrześniowym wydaniu miesięcznika GEODETA.
fot. Centrum Teledetekcji IGiK
|
|
|
|
|
|
Pierwsze sygnały o martwych rybach w Odrze dotarły do pracowników Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie – głównego podmiotu odpowiedzialnego za krajową gospodarkę wodną – 26 i 27 lipca. Śnięte okazy pojawiły się wtedy m.in. w rejonie śluzy w Oławie. Jak zapewnia PGW WP, już wtedy służby podjęły współpracę w tej sprawie z przedstawicielami Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska we Wrocławiu oraz członkami Polskiego Związku Wędkarskiego.
Przez następne dni instytucje państwowe, przedstawiciele rządu i media przedstawiały różne, nierzadko wykluczające się hipotezy dotyczące zatrucia Odry. Pojawiły się informacje, jakoby nastąpiło skażenie rtęcią, padły oskarżenia pod adresem firm mających zrzucać ścieki do rzeki. Sprawa, oczywiście, zelektryzowała nie tylko polską, ale też niemiecką opinię publiczną. Wszak Odra przez 161,7 km swojego biegu stanowi granicę między Polską i Niemcami. Dlatego obok polskich badań szybko pojawiły się też ekspertyzy służb i naukowców niemieckich. Zarówno jedne, jak i drugie sygnalizują, że odrodzenie ekosystemu Odry zajmie nie miesiące czy nawet lata, a całe dekady.
Lipcowe śnięcia nie były jednak pierwszymi w tym roku, bo już w marcu pojawiły się doniesienia o martwych rybach w Kanale Gliwickim łączącym Gliwice z Odrą. Jednak dopiero w środku lata rzekę pokryły setki tysięcy martwych ryb. Początkowo w ich usuwanie zaangażowane były przede wszystkim osoby prywatne, wędkarze. Dopiero później w akcję włączyły się służby państwowe.
Przyczyną algi
Dopiero w połowie sierpnia naukowcy stwierdzili, że obecnie na Odrze mamy do czynienia ze śnięciami spowodowanymi przyduchą oraz dodatkowymi zakwitami różnych glonów. Eksperci Instytutu Rybactwa Śródlądowego w Olsztynie ostatecznie zidentyfikowali tzw. złote algi – prymnesium parvum. Na możliwość ich wystąpienia wskazała obserwacja skokowego wzrostu stężenia tlenu rozpuszczonego i zwiększonego odczynu pH w próbkach pobieranych z Odry.
– Prymnesium parvum wydziela prymnezyny, silne toksyny, które mogą być zabójcze dla ryb i małży – wyjaśnia dr hab. Agnieszka Napiórkowska-Krzebietke, zastępca dyrektora ds. naukowych w Instytucie Rybactwa Śródlądowego w Olsztynie. – Rozwój tych rzadkich alg bez wątpienia jest następstwem wielu różnych czynników, jakie pojawiły się w Odrze – dodaje ekspertka.
„Złote algi”, gatunek mało znany i raczej niespotykany do tej pory w Polsce, mogły już wcześniej znajdować się w wodach Odry. Jednak w tym roku najprawdopodobniej wystąpiły specyficzne warunki, które przyczyniły się do gwałtownego rozwoju alg oraz do wytworzenia przez nie toksyn.
W Polsce też badamy algi
(...) badania realizuje też Instytut Geodezji i Kartografii w Warszawie. Zespół Centrum Teledetekcji IGiK – jak informują GEODETĘ Marcin Kluczek i dr Maciej Bartold – przygotował nowy algorytm pozwalający na automatyczne wykrywanie czasowo-przestrzennych zmian zakwitu wody nie tylko w rzece, ale również we wszelkich wodach powierzchniowych. Algorytm dostarcza nowe opracowania co 5 lub 10 dni w zależności od występowania zachmurzenia nad badanym obszarem. Zasada jego działania bazuje na wykorzystaniu danych z misji Copernicus Sentinel-2 przy jednoczesnym wykrywaniu aktualnego zasięgu wód powierzchniowych oraz monitorowaniu zmian satelitarnego wskaźnika zawartości chlorofilu NDCI (Normalized Difference Chlorophyll Index) na badanych obszarach...
Pełna treść artykułu we wrześniowym wydaniu miesięcznika GEODETA
|