|2008-02-05|
Geodezja, Prawo, Ludzie, Instytucje, Kataster
Szklanka do połowy pusta - wywiad GEODETY z Wiesławem Potrapelukiem i Adamem Iwaniakiem
Fragment rozmowy z Wiesławem Potrapelukiem, głównym geodetą kraju, i dr. Adamem Iwaniakiem, wiceprezesem GUGiK
Katarzyna Pakuła-Kwiecińska: Niestety, projekt ASG-EUPOS jest niegotowy nie tylko od strony technicznej, ale także od strony prawnej. Adam Iwaniak (na fot. z prawej): Jest odwrotnie. Mamy 92 podłączone stacje i opracowane rozporządzenie o systemie odniesień przestrzennych.
Przecież rozporządzenie miało obowiązywać już od końca 2007 roku. Wiesław Potrapeluk (na fot. z lewej): Przed końcem roku zostało skierowane do uzgodnień legislacyjnych. AI: Jesteśmy przekonani, że przed zakończeniem projektu będzie obowiązywało. WP: Jak już mówiłem, urząd nie jest dostosowany do realizacji projektów. GUGiK ma bardzo ograniczoną obsadę kadrową. Projektami zajmuje się 20 etatowych pracowników, a 11 osób – całą resztą pracy merytorycznej. Proszę to porównać ze strukturami organizacyjnymi innych służb geodezyjnych w Europie.
Poprzednia ekipa w podobnym składzie nie tylko inicjowała te projekty, ale i wprowadzała w życie... AI: I o to mamy do nich pretensje. WP: Bo czym innym jest wygenerować projekt, a czym innym zakończyć go z powodzeniem. Zastaliśmy nie tylko błędy merytoryczne, ale na przykład w Geoportalu brak było synchronizacji planów rzeczowo-finansowych z harmonogramem projektu. Bardzo łatwo rozpoczyna się prace, kiedy sakiewki są pełne, a nieco trudniej jest później, kiedy ciągle obijamy się o dno. Niestety, miało to swój wpływ na czas realizacji. AI: Prawo zamówień publicznych i ustawa o finansach publicznych a metodyka wdrażania projektów (zarówno PMI, jak i PRINCE 2) to są dwie oddzielne sprawy. Żaden urząd administracji publicznej nie jest przygotowany do prowadzenia złożonych informatycznych projektów unijnych o krótkim czasie realizacji. To pokazuje niedostosowanie prawa polskiego do wykorzystania środków europejskich.
Wróćmy do Geoportalu. Twierdziliście panowie wielokrotnie, że główną przeszkodą w jego płynnej realizacji były nie finanse, tylko niedociągnięcia prawne. AI: Podstawowym problemem były błędy merytoryczne w założeniach budowy infrastruktury danych przestrzennych, ale rzeczywiście wiele planowanych działań nie miało uzasadnienia w przepisach prawa. WP: Nasi poprzednicy zobowiązali się do udostępniania wszystkich danych, powiedzmy, katastralnych ze szczebla cent¬ralnego.
A co jest złego w udostępnianiu ze szczebla centralnego na przykład danych dla statystyki publicznej? WP: W projekcie było zapisane: wydawanie wyrysów, wypisów i map ewidencyjnych na szczeblu centralnym. AI: I to dla 100% powierzchni! Przy tych założeniach realność wykonania Geoportalu była zerowa!
W projekcie było zapisane, że z centralnej bazy danych będą wydawane wypisy i wyrysy? AI: Tak, to był jeden ze wskaźników oceny projektu.
Twórcy projektu twierdzą, że nie było takiego założenia. AI: To są fakty i możemy w każdej chwili przedstawić stosowne dokumenty. Usługa wydawania wyrysów, wypisów była i jest niemożliwa do realizacji. Żaden ze starostów ani geodetów powiatowych nie zgodziłby się na to, żeby podpisać się pod wypisem czy wyrysem pochodzącym de facto z bazy IPE, która została zmieniona za ich plecami. Do realizacji tej usługi nie ma delegacji ustawowych. WP: Proszę zwrócić uwagę na mechanizm powstania IPE. W plikach zaczęto dokonywać zmian i zmienionymi danymi zasilać IPE. Przeciwstawiliśmy się temu, ponieważ to bardzo osłabiało wiarygodność tej bazy danych.
Cały wywiad w lutowym numerze GEODETY. Odpowiedź Jerzego Albina w wydaniu marcowym
KPK
|