|2021-10-27|
Geodezja, Prawo
Co geodeci sądzą o deklarowaniu terminu ukończenia pracy? [wyniki ankiety]
Większość uczestników naszej ankiety popiera propozycję usunięcia z prawa geodezyjnego ograniczenia deklarowanego terminu ukończenia pracy do jednego roku.
|
Czy popierasz apel OZZG ws. usunięcia z Pgik "zasady ograniczania do 12 miesięcy realizacji zgłaszanych prac"?
|
|
Czy odczuwasz skutki obowiązywania zapisów art. 12 ust. 2 pkt 4 Pgik?
|
|
|
|
Skąd nasze pytania?
Dyskusja na ten temat wróciła za sprawą apelu Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Geodetów (OZZG), który zwrócił się do głównego geodety kraju o likwidację wspomnianego wyżej ograniczenia. Chodzi konkretnie o art. 12 ust. 2 pkt 4 Pgik, zgodnie z którym zgłoszenie pracy geodezyjnej zawiera m.in. „przewidywany termin przekazania do organu Służby Geodezyjnej i Kartograficznej zbiorów danych lub dokumentów (...) nie dłuższy niż rok od dnia rozpoczęcia zgłaszanych prac geodezyjnych”.
Przekroczenie tego terminu jest równoznaczne z zaniechaniem wykonania pracy, a jej ponowne podjęcie wymaga nowego zgłoszenia. Co jednak istotne, przewidywany termin można przedłużyć w drodze zgłoszenia uzupełniającego.
GGK Waldemar Izdebski nie zgodził się jednak z postulatem OZZG, tłumacząc, że regulacja ta zapewnia porządek w prowadzeniu państwowego zasobu geodezyjnego.
Co sądzą czytelnicy Geoforum.pl?
W naszej internetowej ankiecie na ten temat skierowanej do wykonawców geodezyjnych wzięło udział 555 osób. Oczywiście jak zwykle zastrzegamy, że prezentowanych poniżej wyników nie należy traktować jako reprezentatywnych dla całej branży. Uprzedzając ewentualne pytania: przejrzeliśmy wszystkie odpowiedzi pod kątem często powtarzających się numerów IP i nie stwierdziliśmy takiego zjawiska.
70% ankietowanych popiera propozycję likwidacji kontrowersyjnego przepisu, a 28% jest przeciwnych. Pozostałe 2% osób nie ma na ten temat zdania.
Chęć usunięcia tego ograniczenia to jedno, ale czy faktycznie istotnie utrudnia ono wykonywanie prac geodezyjnych? Twierdząco na to pytanie odpowiedziało 64% ankietowanych. W ocenie kolejnych 8% chodzi wyłącznie o kwestie prestiżowe, bo przepis obniża znaczenie wykonawcy względem urzędu. Pozostałe 28% ankietowanych twierdzi, że kwestionowany zapis nie ma większego znaczenia.
Konkretne korzyści kontra łamanie konstytucji
W ankiecie zapewniliśmy również możliwość dodania własnego komentarza, z czego skorzystało całkiem sporo internautów (110). Nie brakowało wśród nich zarówno zwolenników, jak i przeciwników propozycji OZZG.
Wśród tych pierwszych dominował postulat, by w ogóle zrezygnować z instytucji zgłoszeń prac geodezyjnych. Padały również głosy, że kwestionowany przepis ogranicza ich swobodę działalności gospodarczej, a nawet że łamie konstytucję. Były też bardziej przyziemne argumenty. Kilku ankietowanych podkreślało, że przy realizacji sporej liczby prac można po prostu przeoczyć upływający termin jednej z nich. Jeśli PODGiK uzna wówczas takie zlecenie za zamknięte, a dotyczy ono dużej inwestycji, konsekwencje mogą być poważne.
Ale pojawiło się też sporo komentarzy, że ograniczenie to ma sens i powinno zostać utrzymane. Jeden z ankietowanych zaznaczył, że dopiero po nowelizacji Pgik z 2020 roku rejestr prac geodezyjnych stał się wiarygodnym źródłem informacji. Nie brakowało też głosów, że przeterminowane zgłoszenia niekiedy faktycznie komplikują innym geodetom realizację pracy, dobrze więc, że problem ten został rozwiązany.
Wśród odpowiedzi odnotowaliśmy również całkiem sporo komentarzy, że OZZG robi „z igły widły”. Podkreślano bowiem, że problem ten jest wyimaginowany, a w branży nie brak poważniejszych bolączek. Ankietowani zauważali, że przedłużenie zgłoszenia jest przecież bezpłatne i niekiedy wymaga raptem kilku kliknięć w powiatowym systemie.
Padło też kilka propozycji zmian przepisów, które mogłyby zadowolić obie strony sporu. Najczęściej pojawiającym się postulatem było przedłużenie dyskusyjnego terminu z roku do dwóch lat.
Chcesz być na bieżąco z wydarzeniami w geodezji i kartografii? Zapisz się na newsletter!
Jerzy Królikowski
|