|2021-01-13|
Geodezja, Prawo
Samorządy krytycznie o scalaniu operatów
Zakończone właśnie konsultacje projektu nowego rozporządzenia ws. PZGiK zdominował temat scalania operatów elektronicznych do jednego pliku.
Przypomnijmy, że opublikowany pod koniec ubiegłego roku projekt rozporządzenia ws. organizacji i trybu prowadzenia państwowego zasobu geodezyjnego i kartograficznego zakłada m.in. wprowadzenie obowiązku przetworzenia poszczególnych dokumentów wchodzących w skład jednego operatu technicznego do postaci jednego pliku PDF. Czynność ta ma zostać wykonana do końca 2021 roku. Lektura uwag zgłoszonych do tego rozporządzenia pokazuje, że w konsultacjach temat ten wzbudził najwięcej kontrowersji, szczególnie wśród samorządowców.
Na przykład Urząd Miasta w Dąbrowie Górniczej zwraca uwagę, że w ocenie skutków regulacji założono, iż wymóg ten nie będzie miał żadnych konsekwencji finansowych, co jest nieprawdą. „Operaty archiwalne, gromadzone przez dziesięciolecia, zostały przetworzone do postaci elektronicznej w znakomitej większości w drodze zewnętrznych zleceń. Prace te zostały dopiero co zakończone. Teraz potrzebne będą kolejne zlecenia i nakłady finansowe, żeby stworzony ogromnym nakładem (pieniędzy i pracy) nowoczesny zasób »przerobić« do formy zdecydowanie uwstecznionej. Nie znajduje to żadnego merytorycznego uzasadnienia” – czytamy w uwagach. „Połączenia tych plików nie da się wykonać bezkosztowo, i to z pewnością pociągnie za sobą skutki finansowe” – wtóruje geodeta miejski w Tychach Paweł Ruszkowski.
Urzędnicy z Tychów i Dąbrowy Górniczej zgodnie zwracają ponadto uwagę, że taki scalony operat będzie pozbawiony podpisu elektronicznego, co jest niezgodne zarówno z obecnymi, jak i projektowanymi przepisami. Dlatego kontrowersyjny § 18 należy usunąć, wprowadzić opcjonalność łączenia starszych operatów albo przewidzieć wymóg scalania tylko dla nowych dokumentów.
Geodeta powiatu bieruńsko-lędzińskiego zwraca z kolei uwagę na problem z rozliczaniem unijnych projektów, których przedmiotem jest skanowanie materiałów PZGiK. „Bez wątpienia zmiana formy przechowywania dokumentów zasobu i ich scalenie w jeden plik spowoduje nieosiągnięcie wskaźników projektu w zakresie ilości dokumentów zasilających system do prowadzenia PZGiK, a tym samych ilość udostępnianych dokumentów z tego systemu. I to kilkakrotnie (zamiast np. 7 dokumentów powstanie 1). Nieosiągnięcie wskaźników projektu pociągnie za sobą nałożenie na beneficjenta przez Instytucję Zarządzającą kar finansowych” – pisze Agata Banaszczuk-Bąk.
W trakcie skanowania zasobu jest m.in. powiat wielicki. Jak podkreśla tamtejsze starostwo, § 18 wymusi wyłożenie kolejnych środków na już zeskanowane dokumenty, podczas gdy część PZGiK nadal jest przechowywana tylko w formie analogowej pomimo upływu terminu na ich przetworzenie (wyznaczonego na 31 grudnia 2020 r.). „Proponowany termin nie jest możliwy do zrealizowania siłami własnymi PODGiK” – zaznacza wielickie starostwo. Na brak czasu na scalenie dokumentów zwraca uwagę także geodeta miejski z Jaworzna. W jego ocenie jest to tym większy problem, że w ogóle nie jest znana data wejścia w życie projektowanego rozporządzenia.
§ 18 krytykuje także Stowarzyszenie Geodetów Polskich. „Łączenie dokumentacji w jeden plik jest nieuzasadnione ekonomicznie, generuje niepotrzebne koszty. Tworzenie pliku zawierającego setki, a nawet tysiące stron nie ułatwia korzystania z danych. W wielu systemach szkice polowe opracowano z określeniem zakresu obszarowego, co byłoby utratą tych danych, a co ułatwia przeglądanie i korzystanie z zasobu” – czytamy w uwagach SGP. Dlatego organizacja postuluje usunąć kontrowersyjny przepis.
Krytycznie o tym paragrafie wypowiada się także firma Geobid – producent oprogramowania geodezyjnego. Jej argumenty szerzej przedstawiliśmy w oddzielnej wiadomości.
„Projektowana w § 18 regulacja (…) oznacza zmarnowanie środków publicznych, które były przeznaczone na proces cyfryzacji operatów technicznych w myśl dotychczasowych przepisów” – pisze z kolei lubuski WINGiK. Zauważa też, że analiza takich połączonych dokumentów będzie zdecydowanie bardziej pracochłonna. Natomiast zdaniem zachodniopomorskiego WINGiK-a dziś priorytetem powiatów powinno być dokończenie skanowania materiałów PZGiK oraz wdrożenie nowego układu wysokościowego, a nie scalanie dokumentów.
WINGiK-owie ze Szczecina i Gorzowa Wielkopolskiego zgodnie zwracają ponadto uwagę, że przewidziany w obecnym rozporządzeniu termin cyfryzacji materiałów PZGiK (formalnie upłynął 31 grudnia 2020 r.) w wielu samorządach nie został dotrzymany. Dlatego warto dać powiatom dodatkowe 3 lata na spełnienie tego obowiązku.
Jerzy Królikowski
Chcesz być na bieżąco z wydarzeniami w geodezji i kartografii? Zapisz się na newsletter!
|