|2021-01-05|
Geodezja, Prawo
Geobid o nowym rozporządzeniu ws. PZGiK: nie niszczmy zasobu
Nowe przepisy wprowadzają poważną destrukcję w stosunku do zasad prowadzenia istniejącego zasobu geodezyjnego – pisze o projekcie rozporządzenia ws. PZGiK firma Geobid, dostawca geodezyjnych systemów informatycznych.
Przypomnijmy, że projekt nowego rozporządzenia ws. PZGiK został opublikowany 29 grudnia, a uwagi do niego można przesyłać do 12 stycznia. Jedną z bardziej kontrowersyjnych zmian zapisanych w tym akcie jest wprowadzenie obowiązku przetworzenia poszczególnych dokumentów wchodzących w skład jednego operatu technicznego do postaci jednego pliku PDF. Czynność ta ma zostać wykonana do końca 2021 roku.
W ocenie firmy Geobid proponowane zmiany powodują destrukcję obecnego zasobu. PZGiK ma bowiem służyć wtórnemu wykorzystaniu materiałów, a nie ich magazynowaniu.
Scalanie operatów – pracochłonne, a czasem niemożliwie
Istnieją powiaty, które zgodnie z wcześniejszymi instrukcjami rozłożyły poszczególne operaty pomiarowe, tworząc odrębne zbiory dokumentów, np. szkiców polowych, wykazów współrzędnych czy szkiców wraz z protokołami granicznymi. Dokumenty te zostały zdigitalizowane, a poszczególne pliki PDF były opisane lokalizacją przestrzenną i udostępnione przez e-usługi. Pozostała część operatu została potraktowana jako zasób przejściowy i niejednokrotnie wyłączona z zasobu. „Obecnie nie ma fizycznej możliwości przekompletowania dokumentów zasobu do już nieistniejących operatów i zrealizowania pliku scalonego odpowiadającego operatorowi” – podkreśla Geobid w uwagach do projektu.
Źródłem kolejnych problemów może być także podpis elektroniczny. Operaty elektroniczne mogły być bowiem składane na długo przed wejściem w życie nowych standardów geodezyjnych, które wprowadziły obowiązek zapisu tego dokumentu do jednego pliku PDF. Starsze e-operaty często były dzielone na części (dokumenty) według obowiązujących wówczas przepisów. Scalenie w jeden plik tak powstałych dokumentów, z których każdy był niezależnie podpisany elektronicznie, oznacza utratę integralności, a powstały operat przestaje mieć cechy dokumentu – podkreśla Geobid.
Kolejną kwestią jest sam techniczny aspekt scalenia operatów. Przeciętny rozmiar kompletnie zeskanowanego powiatowego zasobu to terabajty danych, a przetworzenie takiej ilości plików będzie pociągać za sobą dodatkowe, niczym nieuzasadnione koszty. Konwersja danych zaburzy ponadto pracę PODGiK-ów.
W ocenie spółki problematyczne może okazać się także wykorzystanie scalonych operatów z modernizacji EGiB czy założenia mapy zasadniczej. Nierzadko liczą one kilkadziesiąt tomów i kilka tysięcy szkiców, co przekłada się na wiele gigabajtów skanów. Dzięki temu, że w oprogramowaniu OŚRODEK firmy Geobid każdy taki szkic może być opisany zasięgiem obszarowym, ich wtórne wykorzystanie przez geodetów jest proste. Jednak po zmianie rozporządzenia tego typu materiał stanie się bezużyteczny – twierdzi spółka.
Ciężkostrawne gigabajty
W ocenie spółki problematyczne może okazać się także wykorzystanie scalonych operatów z modernizacji EGiB czy założenia mapy zasadniczej. Nierzadko liczą one kilkadziesiąt tomów i kilka tysięcy szkiców, co przekłada się na wiele gigabajtów skanów. Dzięki temu, że w oprogramowaniu OŚRODEK firmy Geobid każdy taki szkic może być opisany zasięgiem obszarowym, ich wtórne wykorzystanie przez geodetów jest proste. Jednak po zmianie rozporządzenia tego typu materiał stanie się bezużyteczny – twierdzi spółka.
Odrębną kwestią jest to, że przeglądanie i przechowywanie operatów liczących setki megabajtów lub nawet gigabajty będzie dla wielu wykonawców prac geodezyjnych niewygodne i kłopotliwe.
Kłody pod nogi unijnym projektom
Spółka przewiduje ponadto, że nowe przepisy utrudnią realizację unijnych projektów dotyczących digitalizacji PZGiK. Wiele z nich rozliczanych jest bowiem na podstawie liczby zdigitalizowanych bądź udostępnionych dokumentów. Projekt nowego rozporządzenia uniemożliwi zatem osiągnięcie założonych wcześniej wskaźników oraz spowoduje ogromne marnotrawstwo środków unijnych związanych z bardzo pracochłonnym opisywaniem każdego dokumentu lokalizacją przestrzenną.
Problem będą mieć także samorządy, które kończą właśnie realizację unijnych projektów na skanowanie zasobu. Już w momencie zakończenia efekty tych przedsięwzięć będą bowiem niezgodne z nowym prawem.
Co w związku z tym proponuje Geobid?
W ocenie spółki warto zrezygnować z § 18 lub też wyraźnie wskazać w nim, że posiadanych danych elektronicznych nie trzeba przekształcać (scalać).
Firma zwraca ponadto uwagę na drobny mankament w § 8.2 pkt 8, w którym mowa jest o dacie doręczenia wykonawcy prac protokołu weryfikacji. „Ten punkt jest niefortunny i sprowadza nas ponownie do epoki papieru i wysyłki protokołów za zwrotnym potwierdzeniem odbioru. Przy takim zapisie poinformowanie przez portal geodety czy poprzez e-mail jest nieskuteczne” – wyjaśnia Geobid.
Pełna treść uwag Geobidu
Jerzy Królikowski
Chcesz być na bieżąco z wydarzeniami w geodezji i kartografii? Zapisz się na newsletter!
|