|2017-03-21|
Mapy
Merkator idzie w odstawkę
Szkoły publiczne w Bostonie przestaną korzystać z map świata w słynnym odwzorowaniu Merkatora – zadecydowały lokalne władze oświatowe.
fot. Wikipedia
|
|
|
|
|
|
Gdy bostońskie szkoły publiczne pokazały nowe standardy map, uczniom opadła szczęka. Nagle zmieniło się ich postrzeganie świata – relacjonuje brytyjski dziennik „Guardian”. Powierzchnia USA nagle się zmniejszyła, wyraźnie skurczyła się także Europa, nie mówiąc o Alasce czy Grenlandii. Znacznie większa wydaje się za to Afryka czy Ameryka Południowa.
Odwzorowanie wymyślone przez flamandzkiego kartografa Gerarda Merkatora jest powszechnie wykorzystywane do przedstawiania świata już od blisko 500 lat. Szczególnie popularne stało się w nawigacji morskiej, bo trasy żeglugi odwzorowywały się na tych mapach jako linie proste.
W ocenie bostońskich władz oświatowych ze względu na spore zniekształcenia powierzchni odwzorowanie to kiepsko sprawdza się jednak w edukacji. Na przykład Ameryka Południowa wydaje się mieć powierzchnię podobną do Europy, tymczasem jest dwa razy większa. Z kolei Afryka prezentuje się podobnie jak Grenlandia, a w rzeczywistości jest 14 razy większa. Nie brak opinii, że stosowanie tego odwzorowania poza nawigacją ma charakter propagandowy, bo sztuczne przewiększa dawne potęgi kolonialne i kraje „cywilizacji zachodniej”.
Specjaliści od edukacji uznali, że w szkolnych atlasach lepiej sprawdzi się więc odwzorowanie wiernopowierzchniowe. W przypadku bostońskich szkół wybór padł na walcowe odwzorowanie Galla-Petersa. Proces jego wprowadzania w regionie Bostonu (obejmującym 125 szkół) potrwa trzy lata.
– Odwzorowanie Galla-Petersa budzi kontrowersje, bo zafałszowuje kształty, ale z drugiej strony lepiej oddaje proporcje i wzajemne położenie poszczególnych obiektów na mapie – komentuje dla „Guardiana” Bob Abramms z firmy kartograficznej ODT. – Odwzorowanie Merkatora pokazywało siłę i rozprzestrzenianie się chrześcijaństwa. Stało się standardem w kartografii. Ale nie pokazuje prawdziwego świata. To, co dzieje się w bostońskich szkołach, jest bardzo ważne i powinno zostać zaadaptowane w całych Stanach Zjednoczonych oraz poza nimi – mówi z kolei Jane Elliott, emerytowana nauczycielka i znana amerykańska aktywistka antyrasistowska.
JK
|