Starosta zezwolił na inwestycję drogową polegającą na przebudowie drogi powiatowej, a następnie ustalił należne od powiatu odszkodowanie za działkę przeznaczoną pod tę inwestycję, działając na podstawie art. 130 ust. 2, art. 132 ust. 1a i 2 oraz art. 134 ustawy z 21 sierpnia 1997 r.
o gospodarce nieruchomościami (dalej:
ugn, tekst jednolity DzU z 2015 r., poz. 1774) w związku z art. 12 ust. 4, 4a i 5 oraz art. 18 ustawy z 10 kwietnia 2003 r.
o szczególnych zasadach przygotowania i realizacji inwestycji w zakresie dróg publicznych (dalej: specustawa). Odwołanie od tej decyzji w imieniu powiatu wniósł starosta jako przewodniczący zarządu powiatu, podnosząc, że operat szacunkowy stanowiący podstawę do ustalenia odszkodowania został sporządzony wadliwie. Organ II instancji (wojewoda) na podstawie art. 134 kpa postanowieniem stwierdził niedopuszczalność odwołania. Wówczas starosta złożył skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego (WSA), który wyrokiem z 9 kwietnia 2013 r. sygn. akt I SA/Wa 2126/12 skargę tę oddalił.
Według WSA starosta, wydając decyzję jako organ pierwszej instancji, nie działał w imieniu powiatu w charakterze jego organu, lecz wykonywał niezależną od powiatu kompetencję organu administracji państwowej. WSA wskazał jednak, że jednocześnie starosta wchodzi w skład zarządu powiatu, a to uprawnia go do podejmowania wszelkich czynności mających na celu wykonywanie zadań i kompetencji należących do właściwości zarządu jako organu wykonawczego powiatu (art. 34 ust. 1 ustawy z 5 czerwca 1998 r.
o samorządzie powiatowym; dalej:
usp), a przy tym, że – jako przewodniczący zarządu powiatu – starosta jest organem samorządu powiatowego (art. 8 ust. 2 pkt 2 w związku z art. 26 ust. 2 usp). Sąd przyjął, że w takiej sytuacji pozycja starosty jako dysponenta władztwa publicznego zapobiega jego równoczesnemu występowaniu w dwóch rolach, tj. w charakterze strony kierującej się własnym interesem i zabiegającej o uzyskanie korzystnej dla siebie decyzji oraz w roli organu orzeczniczego, mającego obowiązek zachowania bezstronności. Wskazano, że starosta jako organ administracji jest przedstawicielem państwa wykonującym jego zadania i korzystającym z władztwa określanego jako „imperium”.
Powiat sprzeciwiał się tej argumentacji. W skardze kasacyjnej podnosił, że stroną postępowania jest powiat będący obecnie właścicielem nieruchomości, reprezentowany przez zarząd powiatu, a nie przez starostę, który nie jest organem powiatu, lecz tylko organem administracji rozstrzygającym sprawę. Zarzucał, że jako jednostka samorządu terytorialnego ma osobowość prawną, przysługuje mu prawo własności i inne prawa majątkowe, ponadto wyposażony jest w samodzielność podlegającą ochronie sądowej. Wskazywał, że błędem jest utożsamienie starosty sprawującego funkcję organu administracji publicznej z ustrojowym organem samorządu powiatowego, podczas gdy starosta jest jedynie przewodniczącym zarządu powiatu...
Pełna treść artykułu w majowym wydaniu miesięcznika GEODETAW majowym wydaniu GEODETY ponadto m.in.:• Pora na drona? Czy w geodezji zakup bezzałogowca to inwestycja, która ma szansę się zwrócić?
• Drony aktualizują PZGiK
• Miasta na zdjęciach lotniczych sprzed lat – podróż sentymentalna, ale też narzędzie dla starostów
• Odyseja 2025, czyli program realizacji zadań w dziedzinie geodezji i kartografii na lata 2016-25
• Biegli sądowi a rzeczywisttość. O obsłudze geodezyjnej sądów cywilnych pisze Bogdan Grzechnik
• Skany kontra zdjęcia, czyli opracowanie modelu 3D z wykorzystaniem wybranych technik fotogrametrycznych
• Coaching indywidualny i zespołowy – formy wspierania rozwoju zawodowego, część 3