Ważne jest, aby osoby powołane na biegłych sądowych posiadały wysokie kwalifikacje zawodowe, czyli: odpowiednie wykształcenie, doświadczenie (a więc praktykę), a także odpowiednie umiejętności komunikacyjne oraz predyspozycje etyczne.
Obecnie obowiązują w tej sprawie dwa podstawowe przepisy interesujące nas, geodetów. Są to rozporządzenia ministra sprawiedliwości:
• z 24 stycznia 2005 r.
w sprawie biegłych sądowych (DzU nr 15 poz. 133),
• z 24 kwietnia 2013 r.
w sprawie określenia stawek wynagrodzenia biegłych, taryf zryczałtowanych oraz sposobu dokumentowania wydatków niezbędnych dla wydania opinii w postępowaniu cywilnym (DzU poz. 518).
Od 10 już lat w trakcie opracowywania i konsultacji jest projekt ustawy o biegłych sądowych. Organizacje geodezyjne także zgłaszały do niego swoje uwagi. Trudno ocenić, dlaczego przepis tak ważny i potrzebny nie może ujrzeć światła dziennego. Musimy więc do czasu zmiany przepisów korzystać z regulacji aktualnie obowiązujących.
(...)
Z ww. regulacji wynika, że podstawowym dokumentem sporządzanym przez biegłego jest opinia. W większości dziedzin taka opinia poparta badaniami lub doświadczeniem biegłego w zupełności wystarczy. W tym miejscu trzeba zadać pytanie, czy również w sprawach geodezyjnych opinia będąca słownym opisem jakiegoś problemu wystarczy do wydania przez sąd odpowiedniego postanowienia. Z wszelkich znaków na niebie i na ziemi wynika, że nie. Jak wiadomo, trzeba opracować odpowiednią dokumentację geodezyjno-prawną powiązaną z sytuacją terenową, często w kilku wariantach, a dopiero do niej – jako dodatek – przygotować opinię dla sądu z niezbędnym uzasadnieniem.
Ale na początku zastanówmy się nad oceną samych zasad powoływania biegłych sądowych w Polsce oraz ich funkcjonowania. Z podanego wcześniej opisu wynika, że decyzja, kogo prezes powoła na biegłego, zależy wyłącznie od niego. Mamy tylko dwa ostre kryteria: korzystanie z praw cywilnych i obywatelskich (czyli nie może to być np. przestępca albo człowiek ubezwłasnowolniony) i ukończenie 25 lat. Pozostałe wymogi dotyczące wiedzy biegłego są bardzo ogólne. Przepis nie mówi o wykształceniu, liczbie lat pracy w danej specjalności czy posiadaniu państwowych uprawnień zawodowych. Jeśli prezes sądu okręgowego uzna, że biegłym może zostać osoba niemająca wykształcenia geodezyjnego i nieposiadająca uprawnień (ale która np. pracowała u ojca geodety przez 10 lat), to wpisze ją na listę biegłych, bo jego zdaniem osoba ta daje rękojmię należytego wykonania czynności biegłego.
Ale tak naprawdę nikt nie nadzoruje pracy biegłych geodetów. Ani prezes, ani sędzia rozstrzygający poszczególne kwestie nie są w stanie ocenić pracy biegłego, bo nie są specjalistami w tej dziedzinie. A jeśli dodamy do tego, że nie istnieją żadne standardy ustalające zasady sporządzania odpowiednich dokumentów geodezyjnych dla sądów, to mamy pełny obraz ściany, przed którą stoimy. Ale o standardach w dalszej części artykułu.
Zobaczmy najpierw, jak wyglądają zasady powoływania biegłych sądowych w innych krajach, a także, jak są oni nadzorowani...
Pełna treść artykułu w majowym wydaniu miesięcznika GEODETAW majowym wydaniu GEODETY ponadto m.in.:• Pora na drona? Czy w geodezji zakup bezzałogowca to inwestycja, która ma szansę się zwrócić?• Drony aktualizują PZGiK• Miasta na zdjęciach lotniczych sprzed lat – podróż sentymentalna, ale też narzędzie dla starostów• Odyseja 2025, czyli program realizacji zadań w dziedzinie geodezji i kartografii na lata 2016-25• Podwójna rola starosty – sędzia Magdalena Durzyńska omawia uchwałę siedmiu sędziów NSA• Skany kontra zdjęcia, czyli opracowanie modelu 3D z wykorzystaniem wybranych technik fotogrametrycznych• Coaching indywidualny i zespołowy – formy wspierania rozwoju zawodowego, część 3