O sprawie pisze suwalskie wydanie serwisu Wspolczesna.pl. Dotychczas Waldemar Pyrzanowski płacił za swoje grunty w Białej Wodzie podatek wg stawek od obiektów gospodarczych, ale w ostatnich miesiącach urzędnicy podnieśli opłaty. Powołali się przy tym na inwentaryzację przeprowadzoną przez starostwo w 2006 roku.
Jak ustalił Waldemar Pyrzanowski, całe zamieszanie spowodowane jest tym, że 9 lat temu geodeta błędnie uznał, iż jego budynki pełnią funkcję biurową i przemysłową. Starostwo odbija piłeczkę, że wszystko odbyło się zgodnie z procedurami, bo z wynikami prac geodezyjnych można było zapoznać się w urzędzie i zgłosić do nich swoje uwagi. Urzędnicy twierdzą więc, że sprawa jest już zamknięta, ale mieszkaniec Białej Wody zapowiada, że zamierza walczyć dalej.