|2015-11-03|
Edukacja, Ludzie
Kuźnia elit
W listopadowym wydaniu GEODETY (wkrótce w sprzedaży) JM rektor Politechniki Warszawskiej prof. Jan Szmidt opowiada o rozwoju uczelni związanym z wykorzystaniem funduszy unijnych, problemach szkolnictwa wyższego w Polsce i dystansie do najlepszych uniwersytetów na świecie. Rozmową z rektorem podsumowujemy i zamykamy cykl wywiadów z profesorami Wydziału Geodezji i Kartografii PW, które prezentowaliśmy w poprzednich numerach GEODETY.
fot. Biuro Rektora Politechniki Warszawskiej
|
|
|
|
|
|
GEODETA: Dość często widzimy pana rektora na konferencjach i seminariach organizowanych przez Wydział Geodezji i Kartografii.
Prof. dr hab. inż. Jan Szmidt: To zasługa pani dziekan prof. Aliny Maciejewskiej, która jest tak uparta, że trudno jej odmówić (śmiech). Ale tacy zdeterminowani ludzie zazwyczaj do czegoś dochodzą w życiu.
Dla dziekana to chyba wskazane predyspozycje?
Oczywiście, pani dziekan robi bardzo wiele i dlatego Wydział Geodezji i Kartografii świetnie się rozwija, z czego jestem ogromnie zadowolony. Jeszcze za kadencji poprzedniego dziekana rozmawiałem z kolegami z Wydziału i dziwiłem się, że mając tylu kandydatów na studia, przyjmują tylko 100 osób. Jeżeli nawet nie na studia dzienne, to przecież są studia wieczorowe, zaoczne. I pewnie wielu ludzi chętnie by takie studia podjęło…
Nasze środowisko ma jednak spory problem z nadprodukcją geodetów!
Jeżeli jest nadprodukcja geodetów, to dlaczego tylu młodych ludzi chce studiować geodezję? Ze statystyk, którymi dysponujemy, nie wynika, żeby geodeci mieli kłopot z zatrudnieniem. Młodzież dzisiaj jest bardzo wyczulona na tym punkcie. Nie podejrzewam więc, aby oblegała kierunek, po którym nie można znaleźć pracy. Czyli geodeci chyba pracę znajdują.
Poza renomowaną Politechniką Warszawską geodetów kształci w Polsce ponad 20 uczelni i grubo ponad 100 szkół średnich. Stopa bezrobocia wśród geodetów, niegdyś bardzo niska, teraz zmierza do średniej krajowej. Do tego dochodzą słabe zarobki. Szacujemy, że 40% ogółu absolwentów kierunków geodezyjnych ląduje poza zawodem. Ratuje nas to, że studenci są kształceni dość szeroko.
Zadziwiacie mnie państwo. Nasze badania karier absolwentów – a robimy je najlepiej w Polsce – tego nie potwierdzają. Od 8 lat prowadzimy bardzo profesjonalne, systemowe badania oparte na wiedzy statystycznej naszych specjalistów z Wydziału Matematyki i Nauk Informacyjnych. Wyniki pokazują, że w ciągu pierwszego roku po ukończeniu studiów tylko 2-3% naszych absolwentów ma kłopot ze znalezieniem pracy.
Może jest problem z dotarciem do wszystkich absolwentów, szczególnie tych, którym się nie powiodło?
Zgoda, nie do wszystkich docieramy, i dlatego bada się próbkę reprezentatywną. Poza tym doktoranci i studenci prowadzą w tym zakresie swoje niezależne badania (a oni przecież trafiają do innej grupy niż my) i ich wyniki pokrywają się z naszymi. Natomiast dziekani niektórych wydziałów zgłaszają nam problem zgoła przeciwny – studenci pracują już na III roku studiów i nie mają czasu, by obronić dyplom! Dotyczy to m.in. elektroniki, automatyki, robotyki, informatyki czy MEL. Bywa tak, że to my dostosowujemy się do studentów, żeby się z nimi spotkać!
Wspomniał pan, że Wydział Geodezji i Kartografii świetnie się rozwija. Jak to wygląda z punktu widzenia władz uczelni?
Rzeczywiście w ostatnich latach Wydział wykazuje się znaczną aktywnością. Duża liczba kandydatów na jedno miejsce oraz wyróżniająca ocena Polskiej Komisji Akredytacyjnej są dla władz uczelni powodem do satysfakcji. Jeżeli chodzi o działania w branży geodezyjnej i kartograficznej, to państwo sami najlepiej widzą, w jakich inicjatywach i z jakim zaangażowaniem działają władze i pracownicy Wydziału. Na forum Politechniki pracownicy są członkami i często liderami wielu zespołów. Jako przykład mogę podać działalność w zakresie wdrażania nowych metod nauczania określanych jako „design thinking” i „project based learning”. W zakresie badań i rozwoju jest to między innymi działalność przygotowująca do realizacji dużych międzywydziałowych projektów z zakresu „smart city”. Wydział był także inicjatorem przystąpienia Politechniki Warszawskiej do Polskiego Konsorcjum Polarnego. To oczywiście tylko niektóre przykłady pokazujące dynamikę rozwoju Wydziału Geodezji i Kartografii.
Czy sprawdził się prowadzony na tym Wydziale kierunek gospodarka przestrzenna, który właśnie obchodzi swoje 10-lecie?
Po 10 latach wyraźnie widać, że kierunek ten spełnił pokładane w nim nadzieje. Przygotował do pracy kilka roczników wysoko wyspecjalizowanych absolwentów. Trzeba pamiętać, że jakość zagospodarowania przestrzennego odgrywa istotną rolę w nowoczesnej gospodarce. Podstawowym celem kształcenia studentów na tym kierunku jest przygotowanie kadr specjalistów z zakresu kształtowania przestrzennej organizacji rozwoju społeczno-gospodarczego. W gospodarce rynkowej następuje intensyfikacja procesów inwestycyjnych związanych z zagospodarowaniem przestrzeni, co wymaga obsługi zarówno urbanistycznej, jak i geodezyjnej. Potrzebujemy zatem specjalistów, którzy działają na styku tych dwóch dyscyplin. Jest to szczególnie istotne zwłaszcza obecnie, gdy obserwujemy w naszym kraju wiele konfliktów przestrzennych, związanych chociażby z wykorzystaniem środków unijnych na intensywny rozwój infrastruktury technicznej. Szerokie kompetencje kadry naukowo-dydaktycznej na kierunku gospodarka przestrzenna pozwalają nam wypuszczać z uczelni specjalistów przygotowanych do rozwiązywania złożonych zagadnień z tego zakresu. A takich specjalistów w Polsce brakuje…
Cały wywiad w listopadowym wydaniu GEODETY
W listopadowym wydaniu GEODETY ponadto m.in.: • Trudna sztuka wyceny – przypadki z praktyki sądowej opisuje Magdalena Durzyńska • Granice są najważniejsze, przekonuje Bogdan Grzechnik i przedstawia zasady opracowania różnego rodzaju map jednostkowych wraz z przykładami • GISforum 2015: Debata „Dane 3D – trend czy konieczność?” • Ostrożnie z dorabianiem w służbie cywilnej – ograniczenia związane z pracą w wojewódzkiej inspekcji geodezyjnej i kartograficznej • Wyniki rekrutacji na studia na kierunek geodezja i kartografia 2015/2016
Redakcja
|