|2015-04-24|
Geodezja, Mapy, Firma, Imprezy
Maszyna geograficzna hitem wystawy WPG
„Europa, Polska, Warszawa na przestrzeni wieków w geodezji i kartografii” – wyjątkową wystawę pod tym tytułem zainaugurowano wczoraj (23 kwietnia) w Muzeum Geodezji Warszawskiego Przedsiębiorstwa Geodezyjnego.
Ekspozycja – jak podpowiada nazwa – składa się z trzech części. Pod hasłem „Europa” kryje się wystawa instrumentów ze zbiorów Muzeum Techniki Geodezyjnej w Dortmundzie. Wśród nich znajdują się dwie perełki. Pierwsza, budząca największe zainteresowane gości, to „maszyna geograficzna”, czyli wóz, który umożliwia papierowy zapis przebytej drogi w odpowiedniej skali. Urządzenie rejestruje nie tylko dystans, ale – dzięki specjalnemu wózkowi skrętnemu – również zmiany kierunku jazdy. Jak podsumował Ingo von Stillfried z dortmundzkiego muzeum, na zbliżonej zasadzie działają współczesne systemy wspomagające pomiar GPS. Fascynująca jest również historia tej maszyny. Zaprojektował ją w 1772 roku Johann Wiehen. Z nieznanych przyczyn instrument nie doczekał się jednak budowy i został zapomniany. Po ponad dwóch wiekach, przeglądając katalog jednego z domów aukcyjnych, na trop tego wynalazku natrafili pracownicy dortmundzkiego muzeum. Po zapoznaniu się z projektem zdecydowano się zbudować maszynę geograficzną, w czym pomogli inżynierowie z Volkswagena. Okazało się to wcale niełatwe, bo w trakcie realizacji prac w projekcie Wiehena natrafiano na różne błędy.
Druga perełka z europejskiej części wystawy to precyzyjny teodolit z 1835 roku marki Frerk, który był wykorzystywany do pomiarów w procesie tworzenia pierwszej Niemieckiej Podstawowej Sieci Triangulacyjnej (wykorzystywanej zresztą do dziś). Służył przede wszystkim do pomiarów tzw. łańcucha Łaby. Kilka takich urządzeń zamówił do tego celu sam Carl Friedrich Gauss, słynny niemiecki matematyk. Wprawdzie sam ich nie używał, ale ponoć osobiście opracowywał pozyskane za ich pomocą wyniki pomiarów. Oprócz teodolitów na europejskiej części wystawy zaprezentowano również niwelatory, tachimetry, kierownice, kątomierze czy pochyłomierze. – Te instrumenty obrazują 250 lat historii geodezji i kartografii – mówi o nich Ingo von Stillfried.
Nie mniej ciekawie jest w części dotyczącej Polski – przygotował ją dr Kazimierz Kozica, bazując na słynnej kolekcji Tomasza Niewodniczańskiego. Choć w Muzeum Geodezji WPG można przeglądać jedynie reprodukcje, to i tak jest to nie lada gratka dla miłośników zabytkowych map. Kolekcja Niewodniczańskiego znajdująca się w zbiorach Zamku Królewskiego, wystawiana jest bowiem tylko we fragmentach, a poszczególne eksponaty – ze względów konserwatorskich – dostępne są dla zwiedzających tylko przez krótki okres. – Na wystawę w Muzeum Geodezji wybrałem to, co najpiękniejsze i najrzadsze w gromadzonej przez 40 lat kolekcji Niewodniczańskiego – podkreślił dr Kazimierz Kozica. – Przygotowując tę ekspozycję, chcieliśmy pokazać, że pierwszą unią w Europie była unia polsko-litewska, a Polska rozciągała się kiedyś od morza do morza – dodał prezes WPG Ryszard Brzozowski.
Wśród szczególnie ciekawych eksponatów tej części wystawy warto wymienić mapę Europy Środkowej z 1491 roku autorstwa Mikołaja z Kuzy. To najnowocześniejsza, jak na owe czasy, mapa tego regionu, która jako jedna z nielicznych nie bazowała na geografii ptolemejskiej. Uwagę zwraca także osiem zabytkowych globusów, z których najstarsze pochodzą z II połowy XIX wieku.
Trzecia część wystawy poświęcona jest Warszawie. Można na niej zobaczyć liczne mapy i widoki, a także dokumenty i pamiątki prezentujące historię miasta od nadania stołeczności do dziś. Ekspozycja nie koncentruje się jednak wyłącznie na geodezji, ale również na ambitnych przedsięwzięciach inżynieryjnych realizowanych na przestrzeni wieków w stolicy, np. komisji brukowej, sieci kanalizacyjnej zaprojektowanej przez Lindleyów czy odbudowie miasta po II wojnie światowej. – Na tej wystawie nie chcemy mówić tylko o warszawskiej geodezji, ale, szerzej, o inżynierii miejskiej. Chcemy w ten sposób nobilitować zawód geodety, pokazać, że to on pierwszy wchodzi na budowę i ostatni z niej schodzi. Bez niego nie byłoby więc większości inwestycji, które się w tym mieście toczą – mówił Ryszard Brzozowski. Bodaj najcenniejszym eksponatem tej części wystawy jest oryginał planu Tirregaille’a – jeden z raptem siedmiu, który dotrwał do naszych czasów.
Wystawa „Europa, Polska, Warszawa na przestrzeni wieków w geodezji i kartografii” zainaugurowała obchody 65-lecia Warszawskiego Przedsiębiorstwa Geodezyjnego. Główne uroczystości odbędą się 12 czerwca. Ekspozycja będzie zaś czynna do końca września br.
Na otwarcie wystawy przybyli m.in.: Krzysztof Król (Kancelaria Prezydenta RP), Jacek Jarząbek (zastępca głównego geodety kraju), Józef Racki (poseł, były GGK), Paweł Ziemski (zastępca głównego inspektora nadzoru budowlanego), prof. Jan Szmidt (rektor Politechniki Warszawskiej), prof. Ireneusz Winnicki (dziekan Wydziału Inżynierii Lądowej i Geodezji Wojskowej Akademii Technicznej), prof. Bogdan Ney (przewodniczący Państwowej Rady Geodezyjnej i Kartograficznej), a także przedstawiciele wojska, ambasady Niemiec, PTTK, SGP czy Archiwów Państwowych.'
Więcej zdjęć w fotogalerii
Jerzy Królikowski
|