|2014-07-01|
Mapy
Nowa mapa Chin wstrząsnęła regionem
Światowe media rozpisują się w ostatnich dniach o pewnej mapie Chin wydanej przez jedno z tamtejszych wydawnictw kartograficznych.
Nowością na mapie jest pokazanie w jednolitej skali nie tylko terytorium kontynentalnych Chin, ale także wszystkich chińskich roszczeń na Morzu Południowochińskim, np. Wysp Spratly oraz Paracelskich. Władze w Pekinie toczą spory o te archipelagi m.in. z Wietnamem, Filipinami, Malezją czy Brunei.
Na wcześniejszym mapach obszary te albo nie były prezentowane wcale, albo widoczne były jedynie na kartonach w znacznie mniejszej skali. „Nowe opracowanie bardziej przypomina mapę Azji Południowo-Wschodniej niż samych Chin” – komentuje serwis „International Business Times”.
Sprawa z pewnością nie nabrałaby takiego rozgłosu, gdyby wydawca, Hunan Map Press, nie otrzymał oficjalnej zgody chińskiego rządu na tę publikację. Władze w Pekinie tłumaczą, że wcale nie chcą wywoływać kontrowersji, ale wysłać jasny przekaz do swoich obywateli. – Nasze stanowisko dotyczące Morza Południowochińskiego jest niezmienne i niezwykle jasne – powiedziała agencji Xinhua rzeczniczka chińskiego MSW Hua Chunying. Z kolei wydawca tłumaczy, że celem nowej mapy jest pokazanie Chińczykom całego terytorium Chin, a nie sugerowanie im, że składa się ono z roszczeń terytorialnych o różnej randze.
To nie pierwsza tego typu kontrowersja wokół map Państwa Środka. W 2012 roku władze w Pekinie rozpoczęły wydawanie nowych paszportów, na których sporne wyspy oznaczono jako chińskie. W rezultacie np. władze Wietnamu zagroziły, że nie wpuszczą na teren swojego kraju Chińczyków legitymujących się takimi dokumentami.
JK
|